mandat za brak tacho - VOSA
- highend
- Użytkownik
- Posty:15
- Rejestracja:22 lut 2016, o 00:29
- Samochód:Sprinter
- Firma:MCAR
- Uprawnienia:A, B+E
witajcie,
w anglii mój znajomy dostał mandat za brak tacho w postaci:
300 funtów - brak zamontowanego tacho
kolejne 300 funtów - brak wydruków z tacho
80 funtów - zdjęcie blokady z koła (unieruchomiony na 24h)
razem 680 funtów tj. około 4000 zł.
Powód? Jechał busem do 3.5t z zapiętą lawetą. Zestaw łącznie 5.5t
w busie miał rzeczy osobiste (przeprowadzkę), auto na lawecie miał znajomego - wiózł mu "okazjonalnie".
I tłumaczenia nie pomogły. Powoływanie się na WE 561/2006 art 3 punkt h czyli:
- Niniejsze rozporządzenie nie ma zastosowania do przewozu drogowego:
h) pojazdami lub zespołami pojazdów o dopuszczalnej masie całkowitej nieprzekraczającej 7,5 ton używanymi do niezarobkowego przewozu rzeczy;
nic nie dało, anglicy powoływali się na dyrektywe 3821/85 punkt 3.1 "Tachographs shall be installed and used in vehicles registered in a Member State which are used for the carriage of passengers or goods by road and to which Regulation (EC) No 561/2006 applies."
No właśnie... ale skoro 561/2006 nie obowiązywało kolegi (Bo wyłączał to punkt h) art 3 tego rozporządzenia) to jakim prawem przywalili mu ten mandat?
niestety zapłacił - czy to zamyka drogę odwołania?
w anglii mój znajomy dostał mandat za brak tacho w postaci:
300 funtów - brak zamontowanego tacho
kolejne 300 funtów - brak wydruków z tacho
80 funtów - zdjęcie blokady z koła (unieruchomiony na 24h)
razem 680 funtów tj. około 4000 zł.
Powód? Jechał busem do 3.5t z zapiętą lawetą. Zestaw łącznie 5.5t
w busie miał rzeczy osobiste (przeprowadzkę), auto na lawecie miał znajomego - wiózł mu "okazjonalnie".
I tłumaczenia nie pomogły. Powoływanie się na WE 561/2006 art 3 punkt h czyli:
- Niniejsze rozporządzenie nie ma zastosowania do przewozu drogowego:
h) pojazdami lub zespołami pojazdów o dopuszczalnej masie całkowitej nieprzekraczającej 7,5 ton używanymi do niezarobkowego przewozu rzeczy;
nic nie dało, anglicy powoływali się na dyrektywe 3821/85 punkt 3.1 "Tachographs shall be installed and used in vehicles registered in a Member State which are used for the carriage of passengers or goods by road and to which Regulation (EC) No 561/2006 applies."
No właśnie... ale skoro 561/2006 nie obowiązywało kolegi (Bo wyłączał to punkt h) art 3 tego rozporządzenia) to jakim prawem przywalili mu ten mandat?
niestety zapłacił - czy to zamyka drogę odwołania?
Re: mandat za brak tacho - VOSA
NIe ma czegoś takiego jak "okazjonalny przewóz".
Wiózł auto koledze, znaczy świadczył usługi przewozowe, znaczy mandat dostał słusznie. Nawet jeśli by to zależało od tego, czy bierze pieniądze czy nie (a nie zależy) to wszyscy wiemy, że za darmo mu tego nie wiózł, kolega się chociaż do paliwa dorzucił - znaczy była wykonana usługa. NIech się cieszy, że za przewóz towarów bez licencji nie dostał, bo jego przykład jest podobny do przykładu 6 na tej ulotce: https://www.gov.uk/government/uploads/s ... eaflet.pdfWhat is not Hire or Reward
You are NOT usually operating for Hire or Reward when you carry goods you own or goods
you have used or will use in the course of your business.
- highend
- Użytkownik
- Posty:15
- Rejestracja:22 lut 2016, o 00:29
- Samochód:Sprinter
- Firma:MCAR
- Uprawnienia:A, B+E
Re: mandat za brak tacho - VOSA
A jakby wiózł swoje auto i pokazał np. umowę kupna sprzedaży, że je kupił? Czyli generalnie gdyby zeznał, że wiezie tylko swoje rzeczy i pokazał na to papiery?
O licencję pytał ich czy wymagana jak mu kare pisali - powiedzieli, że nie (!?). W sumie trochę mnie to zdziwiło.
Wiem, że trzeba mieć licencję na transport rzeczy międzynarodowy powyżej 3.5t no i oczywiście tacho.
Licencja 4000 PLN, ale nie jest tak łatwo ją dostać... ale ja pytam nadal o przewóz własnych rzeczy.
O licencję pytał ich czy wymagana jak mu kare pisali - powiedzieli, że nie (!?). W sumie trochę mnie to zdziwiło.
Wiem, że trzeba mieć licencję na transport rzeczy międzynarodowy powyżej 3.5t no i oczywiście tacho.
Licencja 4000 PLN, ale nie jest tak łatwo ją dostać... ale ja pytam nadal o przewóz własnych rzeczy.
Re: mandat za brak tacho - VOSA
Jakby miał papiery na to, że auto jest jego, to by musiał mieć także ważne ubezpieczenie na nie i opłacony podatek drogowy, ew. papier na to, że auto oblało przegląd techniczny.
Inną opcją byłby zgłoszony SORN (wyrejestrowane).
Naprawdę, mogło być gorzej.
Jeśli chodzi o licencję, to nie wiem, może coś któryś źle zrozumiał.
Co do kupna auta na wywóz, skoro jesteśmy przy tym temacie, to to się może komuś przydać - Wielka Brytania nie ma opcji takiej jak tablice wywozowe czy coś.
Jedyną opcją jest zgoda sprzedającego na to, żeby auto zmieniło właściciela formalnie dopiero po opuszczeniu Wielkiej Brytanii (A jeśli auto jest wciąż zarejestrowane na poprzedniego właściciela, to jeśli jedzie na kołach i tak trzeba wykupić ubezpieczenie, bo ono tu jest na kierowcę a nie na auto (w uproszczeniu)), posiadanie specjalnej licencji (tzw. trade plates) na przewożenie samochodów które są w trakcie zmieniania właściciela, albo kupno auta wyrejestrowanego (SORN) i wiezienie go na lawecie.
Jeśli auto jest zarejestrowane, to musi być ubezpieczone i mieć opłacony podatek drogowy niezależnie od tego czy stoi, czy jedzie, czy jest wiezione. Z przeglądem są pewne wyjątki, np. auta zarejestrowane na niektórych szkockich wyspach w ogóle nie musza mieć przeglądu, podobnie jeśli oblałeś przegląd, to możesz się autem poruszać w drodze do warsztatu na kolejny, pod warunkiem, że możesz udowodnić, że masz umówioną wizytę...
Inną opcją byłby zgłoszony SORN (wyrejestrowane).
Naprawdę, mogło być gorzej.
Jeśli chodzi o licencję, to nie wiem, może coś któryś źle zrozumiał.
Co do kupna auta na wywóz, skoro jesteśmy przy tym temacie, to to się może komuś przydać - Wielka Brytania nie ma opcji takiej jak tablice wywozowe czy coś.
Jedyną opcją jest zgoda sprzedającego na to, żeby auto zmieniło właściciela formalnie dopiero po opuszczeniu Wielkiej Brytanii (A jeśli auto jest wciąż zarejestrowane na poprzedniego właściciela, to jeśli jedzie na kołach i tak trzeba wykupić ubezpieczenie, bo ono tu jest na kierowcę a nie na auto (w uproszczeniu)), posiadanie specjalnej licencji (tzw. trade plates) na przewożenie samochodów które są w trakcie zmieniania właściciela, albo kupno auta wyrejestrowanego (SORN) i wiezienie go na lawecie.
Jeśli auto jest zarejestrowane, to musi być ubezpieczone i mieć opłacony podatek drogowy niezależnie od tego czy stoi, czy jedzie, czy jest wiezione. Z przeglądem są pewne wyjątki, np. auta zarejestrowane na niektórych szkockich wyspach w ogóle nie musza mieć przeglądu, podobnie jeśli oblałeś przegląd, to możesz się autem poruszać w drodze do warsztatu na kolejny, pod warunkiem, że możesz udowodnić, że masz umówioną wizytę...
- highend
- Użytkownik
- Posty:15
- Rejestracja:22 lut 2016, o 00:29
- Samochód:Sprinter
- Firma:MCAR
- Uprawnienia:A, B+E
Re: mandat za brak tacho - VOSA
wybacz, ale z tym się nie mogę zgodzić.... nikt nie musi wnikać dlaczego transportuję swoje auto na lawecie (mogło się zepsuć, mogę nie mieć ochoty nim jechać, mogę cokolwiek kurde to podobno wolny kraj).orys pisze:Jakby miał papiery na to, że auto jest jego, to by musiał mieć także ważne ubezpieczenie na nie i opłacony podatek drogowy, ew. papier na to, że auto oblało przegląd techniczny.
poza tym bardziej mi chodziło o papiery w rodzaju umowa kupna-sprzedaży (że auto kupił i sobie wiezie na lawecie), co jak wiadomo wystarczy chyba powiedzieć bo w UK nie ma umów kupna-sprzedaży samochodów prywatnie
O ile mi wiadomo auto w UK jak nie ma przeglądu, TAXu i ichniego OC - to zgłoszamy jako SORN i nie może się poruszać po drogach publicznych ani na nich parkować.... więc jeśli jest na lawecie to absolutnie nic nikogo nie interesuje czy ma insurance, tax, mot - bez sensu! a poza tym auto na lawecie było na PL blachach tak apropo i zbaczamy z tematu.
co do reszty - zgoda. Kupując auto w UK i chcąc jechać nim na kołach - musimy wykupić insurance na siebie, można nawet na 1 dzień (są strony w internecie). Auto musi mieć MOT i TAX żeby jechać legalnie po drogach, z tym że nowe przepisy w UK są takie, że taxu już nie ma w formie dysku na szybkie (kółeczka) tylko jest elektroniczny i NIE przechodzi na nowego właściciela. Chcąc więc być 100% legal musimy wykupić road TAX, a ten się kupuje minimum na pół roku.
Z doświadczenia wiem, że to nie ma żadnego sensu - policja za brak road TAXu nic nie zrobi jak im się powie, że jedziemy na prom czy na tunel (na export) - sprawdzone empirycznie wiele razy, policja w UK jest naprawdę wyrozumiała. Natomiast nie radzę jechać bez insurance. Kara i od razu zabierają auto.
Choć oczywiście taki sposób na własną odpowiedzialność Na lawecie zawsze bezpieczniej i bez problemu.
niebawem jadę zestawem autolaweta + laweta (3.5t + 2.7t DMC) po dwa używane samochody. Kupuję je na siebie jako osoba prywatna, będę miał przy sobie podczas transportu dwie umowy kupna-sprzedaży. Zgodnie z prawem nie muszę mieć tachografu w całej UE (WE 561/2006 art 3 punkt h). Mam prawo jazdy B+E. A jeśli się mylę proszę niech mnie ktoś oświeci żebym nie miał problemów
Re: mandat za brak tacho - VOSA
Możesz się nie zgadzać, ale takie jest prawo w tym kraju (i prawdopodobnie w większości Europy)highend pisze:wybacz, ale z tym się nie mogę zgodzić.... nikt nie musi wnikać dlaczego transportuję swoje auto na lawecie (mogło się zepsuć, mogę nie mieć ochoty nim jechać, mogę cokolwiek kurde to podobno wolny kraj).orys pisze:Jakby miał papiery na to, że auto jest jego, to by musiał mieć także ważne ubezpieczenie na nie i opłacony podatek drogowy, ew. papier na to, że auto oblało przegląd techniczny.
Jeśli auto jest zarejestrowane, musi mieć opłacony podatek i ważne ubezpieczenie. Powinno mieć też przegląd, ale od tego są pewne wyjątki. Jedynym sposobem uniknięcia koniecznosci opłacenia podatku i wyrejestrowania auta jest zgłodzenie SORN, wtedy nie ma prawa poruszać się po drodze publicznej.
Poza tym jeżeli transportujesz auto jako usługę dla kogoś, to musisz spełniać określone warunki.
No nie ma. Bo nie ma takiej potrzeby - w momencie sprzedaży samochodu wypełniasz rubryczki w punkcie 6 w dowodzie rejestracyjnym (v5c) i zarówno kupujący jak i sprzedający składają pod nimi podpis w punkcie 8.poza tym bardziej mi chodziło o papiery w rodzaju umowa kupna-sprzedaży (że auto kupił i sobie wiezie na lawecie), co jak wiadomo wystarczy chyba powiedzieć bo w UK nie ma umów kupna-sprzedaży samochodów prywatnie
Ale jeśli auto NIE jest zgłoszone jako SORN, to MUSI mieć przegląd i wszystko, choćby się nawet na dwudziestu lawetach poruszałoO ile mi wiadomo auto w UK jak nie ma przeglądu, TAXu i ichniego OC - to zgłoszamy jako SORN i nie może się poruszać po drogach publicznych ani na nich parkować.... więc jeśli jest na lawecie to absolutnie nic nikogo nie interesuje czy ma insurance, tax, mot - bez sensu!
A było zarejestrowane na kolegę, czy na kolegę kolegi?a poza tym auto na lawecie było na PL blachach tak apropo i zbaczamy z tematu.
To, że Cię policja ulgowo potraktowała to nie znaczy, że taka jest reguła. Wiem, bo ja dostałem mandat za brak podatku (ktoś w firmie dał ciała, a że nie ma już dysków to ja nie miałem jak sprawdzić, oczywiscie firma wzięła na siebie).Z doświadczenia wiem, że to nie ma żadnego sensu - policja za brak road TAXu nic nie zrobi jak im się powie, że jedziemy na prom czy na tunel (na export) - sprawdzone empirycznie wiele razy, policja w UK jest naprawdę wyrozumiała.
Bardzo jesteś ekscentrycznym milionerem, który posiada własną lawetę, żeby sobie stare gruchoty z zachodu sprowadzać Przecież jeśli jedziesz lawetą z przyczepą i wieziesz na niej dwa sztrucle to jest oczywiste, że robisz to na handel.niebawem jadę zestawem autolaweta + laweta (3.5t + 2.7t DMC) po dwa używane samochody. Kupuję je na siebie jako osoba prywatna, będę miał przy sobie podczas transportu dwie umowy kupna-sprzedaży. Zgodnie z prawem nie muszę mieć tachografu w całej UE (WE 561/2006 art 3 punkt h). Mam prawo jazdy B+E. A jeśli się mylę proszę niech mnie ktoś oświeci żebym nie miał problemów
Widzisz, z Brytyjskim prawem jest tak, że zdrowy rozsadek działa tam w obie strony. Policja może Ci odpuscić i przymknąć oczy, jeśli coś jest oczywiste, może też jednak narobić CI naprawdę solidnych problemów, jeśli sytuacja wygląda tak, że każdy idiota widzi, że za pomocą kruczków prawnych próbujesz robić ich w wała A sposobów na to ma wiele - choćby taka sprawa którą znam z pierwszej ręki z czasów kiedy byłem tłumaczem, kiedy "Polska firma przeprowadzkowa" polegająca na tym, że koleś sobie kupił starego transita i ogłaszał się na polskich forach i robił w szarej strefie została zatrzymana przez policję. Koleś oczywiście twierdził, że to wszystko jego własne graty i śmiał im się prosto w twarz... Do czasu.
Bo dostał mandat za przekroczenie czasu jazdy (polecam zapoznać się z GB domestic rules) - wystarczyło, że się przyznał skąd jedzie (a jakby się nie przyznał, to jest to kraj z największą ilością kamer na świecie, policja nie ma żadnych problemów żeby to sprawdzić) i poza soczystą karą za przekroczenie czasu pracy dostał jeszcze karę za spedzanie nocy w pojeździe bez kabiny sypialnej po tym, jak zaczął negocjować mówiąc "ej, to ja tu zjadę na parking i się przekimam na siedzeniach".
Chcesz sobie ryzykować i cwaniakować, to sobie ryzykuj i cwaniakuj. Pewnie Ci się uda. Ale jak Ci się nie uda, to żeby potem płaczu nie było.
Ostatnio zmieniony 23 lut 2016, o 13:25 przez orys, łącznie zmieniany 2 razy.
- highend
- Użytkownik
- Posty:15
- Rejestracja:22 lut 2016, o 00:29
- Samochód:Sprinter
- Firma:MCAR
- Uprawnienia:A, B+E
Re: mandat za brak tacho - VOSA
Jest dużo racji w tym co piszesz. Jednak nikt nie zabroni mi jechać własną autolawetą + lawetą po 2 samochody i je sobie kupić korzystając z prawa jakie daje mi WE561/2006 gdzie do 7.5t nie muszę posiadać tachografu....orys pisze: Bardzo jesteś ekscentrycznym milionerem, który posiada własną lawetę, żeby sobie stare gruchoty z zachodu sprowadzać Przecież jeśli jedziesz lawetą z przyczepą i wieziesz na niej dwa sztrucle to jest oczywiste, że robisz to na handel.
Widzisz, z Brytyjskim prawem jest tak, że zdrowy rozsadek działa tam w obie strony. Policja może Ci odpuscić i przymknąć oczy, jeśli coś jest oczywiste, może też jednak narobić CI naprawdę solidnych problemów, jeśli sytuacja wygląda tak, że każdy idiota widzi, że za pomocą kruczków prawnych próbujesz robić ich w wała A sposobów na to ma wiele - choćby taka sprawa którą znam z pierwszej ręki z czasów kiedy byłem tłumaczem, kiedy "Polska firma przeprowadzkowa" polegająca na tym, że koleś sobie kupił starego transita i ogłaszał się na polskich forach i robił w szarej strefie została zatrzymana przez policję. Koleś oczywiście twierdził, że to wszystko jego własne graty i śmiał im się prosto w twarz... Do czasu.
Bo dostał mandat za przekroczenie czasu jazdy (polecam zapoznać się z GB domestic rules) - wystarczyło, że się przyznał skąd jedzie (a jakby się nie przyznał, to jest to kraj z największą ilością kamer na świecie, policja nie ma żadnych problemów żeby to sprawdzić) i poza soczystą karą za przekroczenie czasu pracy dostał jeszcze karę za spedzanie nocy w pojeździe bez kabiny sypialnej po tym, jak zaczął negocjować mówiąc "ej, to ja tu zjadę na parking i się przekimam na siedzeniach".
Chcesz sobie ryzykować i cwaniakować, to sobie ryzykuj i cwaniakuj. Pewnie Ci się uda. Ale jak Ci się nie uda, to żeby potem płaczu nie było.
Co do reszty - przeprowadzki, przewozy palet. Tutaj temat zamyka kwestia podróży samym busem do 3.5t (i pisanie książki w niemczech) i nikt się nie przyczepi o tacho czy licencję nawet jak zarobkowo
A jak ktoś prowadzi dzialalność w szarej strefie i się z tym ogłasza - to jest debilem
Nikt nie chce źle - każdy chce żyć. A prawo nie jest po to aby je omijać, ale aby sobie ułatwiać.
Przekraczając czas pracy również masz art. 12 WE561/2006 gdzie masz informację, że masz to wszystko opisać co jak i dlaczego i nikt nie ma prawa ukarać za to, że był korek czy parking nieodpowiedni, a czas się skonczył.
Wszystko z umiarem i zdrowym rozsądkiem.
Wioząc dwa auta (autolaweta + laweta zestaw) - łatwo się "wymigać" od tacho powołując się, że to moje własne i ciasne
- highend
- Użytkownik
- Posty:15
- Rejestracja:22 lut 2016, o 00:29
- Samochód:Sprinter
- Firma:MCAR
- Uprawnienia:A, B+E
Re: mandat za brak tacho - VOSA
Być może tak jest. Natomiast nie mają prawa zabrać mi tego auta za brak OC czy przeglądu, gdyż nie porusza sie po drodze publicznej (laweta nią nie jest). Co najwyżej mogą ukarać właściciela za brak tegoż OC bo za przegląd na pewno żadnej kary nie ma jeśli auto na lawecie.....orys pisze: Ale jeśli auto NIE jest zgłoszone jako SORN, to MUSI mieć przegląd i wszystko, choćby się nawet na dwudziestu lawetach poruszało
w kwestii UK przepisów jeśli auto jest na lawecie, czyli nikt nim nie jedzie, a OC jest na kierowcę.... a auto dopiero kupione... To jak może mieć OC? w zasadzie powinno się zglosić SORN lub kupić OC od razu w dniu zakupu auta - to na logikę
- highend
- Użytkownik
- Posty:15
- Rejestracja:22 lut 2016, o 00:29
- Samochód:Sprinter
- Firma:MCAR
- Uprawnienia:A, B+E
Re: mandat za brak tacho - VOSA
czy mógłbyś podać linka do informacji o czasie pracy do 3.5t ( GB domestic rules ), i spaniu w samochodzie gdzie nie ma kabiny sypialnej.
chętnie się zapoznam
chętnie się zapoznam
Re: mandat za brak tacho - VOSA
No ale powiedzy sobie szczerze - to nie jest ten przypadek, prawda?highend pisze:Jest dużo racji w tym co piszesz. Jednak nikt nie zabroni mi jechać własną autolawetą + lawetą po 2 samochody i je sobie kupić korzystając z prawa jakie daje mi WE561/2006 gdzie do 7.5t nie muszę posiadać tachografu....
O licencję - nie. Ale auto (brytyjskie) musi mieć ubezpieczenie obejmujące przewóz osób lub towarów "for hire or reward". Do tego oczywiście Goods in Transit.Co do reszty - przeprowadzki, przewozy palet. Tutaj temat zamyka kwestia podróży samym busem do 3.5t (i pisanie książki w niemczech) i nikt się nie przyczepi o tacho czy licencję nawet jak zarobkowo
Przez ponad półtora roku kiedy pracowałem jako tłumacz dla szkockiej policji specjalizujący się w transporcie drogowym zaobserwowałem, że im nasz rodak bardziej przekonany był o swoim geniuszu w robieniu "głupich angoli w [cenzura]" i pewny swojego szatańskiego planu, im bardziej "obkuty w paragrafach" i pewny swojego, tym większym był zwykle debilem. I zwykle się to dla niego źle kończyło, niestety. Jeden kiedyś którego złapali po pijaku jak jechał autem na polskich blachach (które, jak się okazało nie miało ani ważnego przeglądu ani ubezpieczenia) to mi się nawet tak popłakał, że ten słynny kierowca TIRa od obierania ziemniaków mógłby do niego na korepetycje chodzić :)A jak ktoś prowadzi dzialalność w szarej strefie i się z tym ogłasza - to jest debilem
Ale często ułatwiając sobie, utrudniasz innym. Po to jest prawo, żeby było sprawiedliwie. To tak jak z transportem drogowym - Firma w której pracowałem miała regularne kursy ze Szkocji do Austrii, jeździły zawsze dwa busy, w każdym identyczny ładunek po 850 kg. Biznes się skończył jak firma odkryła, że Polak pojedzie o wiele taniej, między innymi dzięki temu, że jego bus w cudowny sposób ma ładowność 1700 kg... Taki przykład.Nikt nie chce źle - każdy chce żyć. A prawo nie jest po to aby je omijać, ale aby sobie ułatwiać.
Otóż to.Wszystko z umiarem i zdrowym rozsądkiem.
Żebyś się nie zdziwił, szczerze Ci tego życzę.Wioząc dwa auta (autolaweta + laweta zestaw) - łatwo się "wymigać" od tacho powołując się, że to moje własne i ciasne
Mają prawo unieruchomić auto, które nie ma opłaconego podatku a nie jest wyrejestrowane. To jest dość śliska sprawa czy mają prawo to zrobić jeśli auto jest na przyczepie. Wiem z doświadczenia, że jest nielegalne posiadanie nieopodatkowanego pojazdu który nie jest wyrejestrowany na prywatnym terenie, jedyjna rzecz jest taka, że policja nie ma prawa wejść na taki teren, żeby go unieruchomić/odholować.highend pisze:Być może tak jest. Natomiast nie mają prawa zabrać mi tego auta za brak OC czy przeglądu, gdyż nie porusza sie po drodze publicznej (laweta nią nie jest). Co najwyżej mogą ukarać właściciela za brak tegoż OC bo za przegląd na pewno żadnej kary nie ma jeśli auto na lawecie.....
Z przyczepą to może być dość śliskie, własnie googlałem za tym i nie znalazłem jednoznacznej odpowiedzi.
Za to znalazłem coś, czego nie mogłem znaleźć przy innej okazji - auto unieruchomione za nie posiadanie podatku i ubezpeiczenia, którego się nie opłaci (wraz z grzywną) w ciągu siedmiu dni, może zostać sprzedane lub zezłomowane (w przypadku pojazdów o wysokiej wartości termin wynosi 14 dni). Jedno im trzeba przyznać - nie cackają się.
Dokładnie tak jest. NIe tylko w dniu, ale w momencie. Bez ważnego ubezpieczenia auto nie ma prawa się ruszyć. Jak kupowałem fabrycznie nowy samochód, to mi wcześniej podano jakie będzie miał numery rejestracyjne, żebym go sobie ubezpieczył. Ubezpieczenie przez pomyłkę wpisało, że zaczyna się od południa a nie o północy i jak przyjechałem po odbiór auta o 11 to musiałem czekaćauto jest na lawecie, czyli nikt nim nie jedzie, a OC jest na kierowcę.... a auto dopiero kupione... To jak może mieć OC? w zasadzie powinno się zglosić SORN lub kupić OC od razu w dniu zakupu auta - to na logikę
Co więcej, to jest trochę skomplikowane, bo ubezpieczenie jest na kierowcę, ale jest też powiązane z samochodem. Czyli ja mam np. ubezpieczenie, które pozwala mi jeździć moim autem ale też Twoim, ale Twoim tylko pod warunkiem, że Ty je wcześniej ubezpieczyłeś. Czyli: masz mieć ubezpieczone auto, tyle tylko, że jak ja nim będę jechał i gdzieś walnę, to pójdzie z mojego ubezpieczenia a nie z Twojego.
To nie jest "czas pracy do 3.5t" tylko, de facto, czas pracy dla wszystkich kierowców którzy nie muszą przestrzegać czasu pracy kierowców narzuconego przez EU. Czyli dotyczy też przejazdów prywatnych. Lista wyjątków jest na dole i jest bardzo krótka, de facto nie dotyczy tylko służb mudnurowych i sytuacji wyjątkowych.highend pisze:czy mógłbyś podać linka do informacji o czasie pracy do 3.5t ( GB domestic rules ), i spaniu w samochodzie gdzie nie ma kabiny sypialnej.
chętnie się zapoznam
https://www.gov.uk/drivers-hours/gb-domestic-rules
Warto pamiętać, że o ile osobówek te zasady nie dotyczą, to w Wielkiej Brytanii za Goods Vehicle uwaza się nawet najmniejszą furgonetkę w rodzaju Daihatsu Midget.
Warto też wiedzieć, że auta dostawcze powyżej 2t DMC obowiązują takie same ograniczenia prędkości jak ciężarówki do 7.5t.
Co do spania w aucie w poprzek siedzeń, to są przepisy ogólnoeuropejskie: możesz mieć przerwę dobową w pojeździe jedynie w przypadku kiedy jest wyposażony w łóżko i się nie porusza.