(Nie)Fajny początek

Wasze przeżycia, śmieszne przygody z tras.
Awatar użytkownika
Szymon121
Użytkownik
Użytkownik
Posty:2
Rejestracja:15 sty 2014, o 01:00
Samochód:Iveco Daily
Uprawnienia:B
(Nie)Fajny początek

Post autor: Szymon121 » 15 sty 2014, o 01:33

Jestem nowy na forum jak i za kółkiem Busa,ale mimo to już mam pewną historyjkę do podzielenia się z wami mianowicie:

Był to mój pierwszy dzień w firmie,wiadomo troszeczkę ekscytacja i wogóle,przyjechałem rano na bazę tak jak wcześniej umawiałem się z nowym Szefem,pare minut rozmowy potem dostałem adresy rozładunków,kluczyki do samochodu i w drogę. Wsiadłem do auta,zapaliłem silnik wbiłem bieg i już w tym miejscu wydało mi się iż podejżanie ciężko wszedł,ale pomyślałem że może sprzęgła nie wcisnąłem do końca albo coś,więc nawet nie informowałem szefa i pojechałem dalej bez większych kłopotów z tym że biegi wchodziły coraz ciężej. Dojechałem do Bytomia,stanąłem na światłach i czekam na zielone gdy tylko się zapaliło no to ja sprzęgło i chcę wbić jedynkę a tu "zonk" bieg za nic nie chciał wskoczyć,no to żeby chociaż od świateł odjechać spróbowałem wbić dwójkę,nic z tego,włączyłem światła awaryjne i na zgaszonym silniku udało mi się wbić bieg i odjechać ze skrzyżowania na pobocze.Zadzwoniłem do szefa i poinformowałem go o wszystkim,zapytał czy dam radę dostarczyć towar,a że miałem jeszcze zaledwie 10 km to jakoś się tam doczołgałem,nawet udało mi się (z wielkim trudem)dojechać do Czeladźa na DSV,i tam dopiero zaczęły się totalne schody.Przy próbie odjazdu zerwała mi się linka wybieraka,wtedy pomyślałem że to już koniec,kolejny telefon do szefa poinformowałem go o całej sytuacji,zapytał tylko "Dasz radę zjechać?",chwile się zawahałem przed odpowiedzią,bo do Opola miałem ponad 100 km,nie wiedziałem co powiedzieć,po krótkeij chwili powiedziałem: "Spróbuję coś wykombinować".Siedziałem pare minut i myśłałem co zrobić,po chwili wziąłem kombinerki i pociągnąłem nimi za linkę,jakiś bieg wskoczył,a sprzęgła jeszcze troszkę miałem więc jakoś ruszyłem z miejsca.Nie było mowy o wjeździe na autostradę więc skierowałem się na drogę nr 94 w kierunku Opola (stara droga przez Pyskowice,Strzelece Op.) jechałem ponad 3 godziny ale jakoś mi się udało.Po zjechaniu na bazę zastałem szefa,byłem pewny że będzie na mnie wściekły czy coś,ale nic z tych rzeczy,zaśmiał się tylko i powiedział "I co fajnie zacząłeś nową robote nie?". Jak się potem okazało wróciłem ze śląska na czwórce i praktycznie już bez sprzęgła,powodem okazało się to że z terczy wypadły sprężynki,ale trudno mi powiedzieć czy wypadły zanim dojechałem do Bytomia,mechanicy stwierdzili że raczej tak,czy może tarcza rozpadła się w trakcie powrotu,bo jednak 100 km w takim stanie to dla auta niezły wycisk.I tak wyglądał mój pierwszy dzień w firmie wtedy byłem szczeże mówiąc zażenowany że wypuścili mnie takim "trupem" ale dzisiaj się z tego śmieję.

Awatar użytkownika
Toreba
Bus Team
Bus Team
Posty:110
Rejestracja:3 kwie 2013, o 05:46
Uprawnienia:kat. B
Lokalizacja:Rzeszów, Tarnobrzeg
Kontakt:

Re: (Nie)Fajny początek

Post autor: Toreba » 13 lut 2014, o 11:05

Mocny byłeś, nie ukrywam. Ja bym to pewnie rzucił, nie na moje nerwy takie kombinacje alpejskie :) Robisz krajówkę dalej w tej firmie? Co wozicie?

Awatar użytkownika
Bocian
Użytkownik
Użytkownik
Posty:15
Rejestracja:18 cze 2013, o 12:09
Samochód:mb vito
Uprawnienia:B,C,C+E
Lokalizacja:Jasło

Re: (Nie)Fajny początek

Post autor: Bocian » 2 mar 2014, o 10:49

ja pewnie bym pokombinowal pare epitetow by sie posypalo ale wkoncu chyba bym odpuscil szkoda zdrowia na blachy ale gratulacje za kreatywnosc i pomyslowosc :)
Lepiej się witać niż żegnać.Powodzenia Szerokości

Awatar użytkownika
Szymon121
Użytkownik
Użytkownik
Posty:2
Rejestracja:15 sty 2014, o 01:00
Samochód:Iveco Daily
Uprawnienia:B

Re: (Nie)Fajny początek

Post autor: Szymon121 » 30 mar 2014, o 15:49

Sory że odpowiadam tak późno ale nie było mnie troszkę czasu, A więc w tej firmie już nie jeżdżę i szczerze mówiąc nie żałuję że się zwolniłem bo później było już tylko gorzej jak z autami tak i z pieniędzmi a szalę przeważyło to że w poznaniu gdy potrzebowałem paliwa (co firma ma obowiązek mi zapewnić) to jeszcze do mnie mieli problem o to że nie mam paliwa. Normalnie brakło mi słów,po powrocie odrazu powiedziałem że odchodzę bo nie dam robić z siebie idioty i na tym się zakończyło. Narazie na jakiś czas porzuciłem asfaltowe szlaki i pracuję obecnie w zakładzie energetycznym (jako że z zawodu jestem elektrykiem [mimo iż za kółkiem mam dużo większe doświadczenie]).Planuję skończyć kursy Prawa jazdy C+E i zasiąść za kółkiem ciężarówki,Byle by już nie trafić na taką firmę jak poprzednia :D

Awatar użytkownika
GoldenCobra
Użytkownik
Użytkownik
Posty:37
Rejestracja:11 sie 2014, o 11:40
Samochód:RX8
Uprawnienia:A,B,C+E

Re: (Nie)Fajny początek

Post autor: GoldenCobra » 11 sie 2014, o 12:10

Haha, może szef chciał cię sprawdzić :D

ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowieści ze szlaków”