Taka sytuacja
- matti201
- Użytkownik
- Posty:83
- Rejestracja:15 gru 2014, o 13:29
- Samochód:Ducato w blasze
- Lokalizacja:POB
Miała miejsce jakiś czas temu....
Ładuję telewizory w Słubicach, miało być 1000 kg...... Szybciorem się okazało ze tych TV jest 220 sztuk.... i tu się budzi moje podejrzliwość, że jak 32 calowe pudło może z opakowaniem ważyć....... niecałe 5kg, a gdzie jeszcze palety, wiec zgłaszam wątpliwość załadowcy.
I tu się zaczęło, naskoczyło mnie 2 gości na raz - co ty możesz wiedzieć jak ty tylko kierowca jesteś, w specyfikacji pisze ze telewizor ma 4kg, tyle razy to ładowaliśmy, zawsze wszystkim się wszystko zgadzało.
Jako, że z natury nie lubię jak ktoś ze mnie robi głupiego i generalnie z kretynami nie gadam - mówię ładujcie. Nawrzucali co mieli - opona flak, resor wygięty w 2gą stronę. To pakuję się do auta i jade....... ale na cyrk w Słubicach PObiegałem po spedycjach, znalazłem taką co obsługuje wage. No i wychodzi - 4400 i to beze mnie. Zapłaciłem, wziąłem wydruk i nazad na firme.
O ja naiwny, myślałem, że załadowca okaże skruchę po okazaniu kwitu z wagi. Zamiast tego nasłuchałem się drugiej serii tekstów typu - w specyfikacji stoi ze waży tyle, zawsze było dobrze, waga oszukuje a w ogóle to mam pewnie ze 300kg swoich tobołów. W międzyczasie wykonałem telefon do szefa, także wiedział co jest grane. Szef też został objechany przez załadowców ze jest jakiś dziwny, został wykonany telefon do spedycji - kogo żeście nam tu przysłali itd...
Podziękowałem kazałem rozładować albo całkowicie, albo do 100kg ładunku, tak jak było w zleceniu.
Ale to wszystko to pikuś, przez 10 lat jeżdżenia nie z takimi paściami sobie radziłem na załadunkach.
Konstrukcję rozbił mi kierowca busa, młody szczyl, taki ooo, zaraz po szkole. W czasie kiedy ja byłem na wadze podjechał na załadunek, miał zabrać drugą partię towaru - następne 220 telewizorów w to samo miejsce.
Te całe robienie ze mnie i z mojego szefa głupiego miało miejsce w czasie gdy go ładowali. Jak miał już wszystko na pace co miał mieć pada taki tekst - patrz, kolega załadował i jest wszystko w porządku, a ty to nie wiadomo co chcesz, patrz nie zgłasza zadnich uwag. Na to młodziak się odzywa , pewnie, wszystko jest ok - w tym samym czasie napierdalając 5 atmosfer w poduchy I pojechał targając tylni zderzak po ziemi
Magazynier, prosty człowiek, wybaczam , ale pies jeb.ał takich szoferów, ręce opadają
Ładuję telewizory w Słubicach, miało być 1000 kg...... Szybciorem się okazało ze tych TV jest 220 sztuk.... i tu się budzi moje podejrzliwość, że jak 32 calowe pudło może z opakowaniem ważyć....... niecałe 5kg, a gdzie jeszcze palety, wiec zgłaszam wątpliwość załadowcy.
I tu się zaczęło, naskoczyło mnie 2 gości na raz - co ty możesz wiedzieć jak ty tylko kierowca jesteś, w specyfikacji pisze ze telewizor ma 4kg, tyle razy to ładowaliśmy, zawsze wszystkim się wszystko zgadzało.
Jako, że z natury nie lubię jak ktoś ze mnie robi głupiego i generalnie z kretynami nie gadam - mówię ładujcie. Nawrzucali co mieli - opona flak, resor wygięty w 2gą stronę. To pakuję się do auta i jade....... ale na cyrk w Słubicach PObiegałem po spedycjach, znalazłem taką co obsługuje wage. No i wychodzi - 4400 i to beze mnie. Zapłaciłem, wziąłem wydruk i nazad na firme.
O ja naiwny, myślałem, że załadowca okaże skruchę po okazaniu kwitu z wagi. Zamiast tego nasłuchałem się drugiej serii tekstów typu - w specyfikacji stoi ze waży tyle, zawsze było dobrze, waga oszukuje a w ogóle to mam pewnie ze 300kg swoich tobołów. W międzyczasie wykonałem telefon do szefa, także wiedział co jest grane. Szef też został objechany przez załadowców ze jest jakiś dziwny, został wykonany telefon do spedycji - kogo żeście nam tu przysłali itd...
Podziękowałem kazałem rozładować albo całkowicie, albo do 100kg ładunku, tak jak było w zleceniu.
Ale to wszystko to pikuś, przez 10 lat jeżdżenia nie z takimi paściami sobie radziłem na załadunkach.
Konstrukcję rozbił mi kierowca busa, młody szczyl, taki ooo, zaraz po szkole. W czasie kiedy ja byłem na wadze podjechał na załadunek, miał zabrać drugą partię towaru - następne 220 telewizorów w to samo miejsce.
Te całe robienie ze mnie i z mojego szefa głupiego miało miejsce w czasie gdy go ładowali. Jak miał już wszystko na pace co miał mieć pada taki tekst - patrz, kolega załadował i jest wszystko w porządku, a ty to nie wiadomo co chcesz, patrz nie zgłasza zadnich uwag. Na to młodziak się odzywa , pewnie, wszystko jest ok - w tym samym czasie napierdalając 5 atmosfer w poduchy I pojechał targając tylni zderzak po ziemi
Magazynier, prosty człowiek, wybaczam , ale pies jeb.ał takich szoferów, ręce opadają
Re: Taka sytuacja
No i tak właśnie czują się brytyjscy przewoźnicy A potem się dziwimy, że nas nie lubią
Jak rozumiem odpowiedziałeś "niech kolega sobie wali i 20 ton węgla na pakę jak lubi, ale ja jeżdżę zgodnie z prawem" i obstawałeś przy swoim?
Jak rozumiem odpowiedziałeś "niech kolega sobie wali i 20 ton węgla na pakę jak lubi, ale ja jeżdżę zgodnie z prawem" i obstawałeś przy swoim?
- matti201
- Użytkownik
- Posty:83
- Rejestracja:15 gru 2014, o 13:29
- Samochód:Ducato w blasze
- Lokalizacja:POB
Re: Taka sytuacja
Bardziej o tym, że nie zawsze szef każe jechać przeładowany,
Zdaje mi się że w 50% przypadków szef nawet nie wie, że jest coś nie tak, bo kierowca nie raczył poinformować, tylko napompował poduszki i pojechał.
Zdaje mi się że w 50% przypadków szef nawet nie wie, że jest coś nie tak, bo kierowca nie raczył poinformować, tylko napompował poduszki i pojechał.
Re: Taka sytuacja
No ale troszkę wykręciłeś się od odpowiedzi na pytanie. To pojechałeś przeładowany czy nie?
- matti201
- Użytkownik
- Posty:83
- Rejestracja:15 gru 2014, o 13:29
- Samochód:Ducato w blasze
- Lokalizacja:POB
Re: Taka sytuacja
aaaaaa , nie no co ty ani ja, ani szef nie z tych, zdjęli ile mieli zdjąć (przeklinając nas obu pod nosem )
Re: Taka sytuacja
A to bardzo miło słyszeć, że są jeszcze w Polsce normalni ludzie i normalni szefowie
Pozdrawiam zatem
Pozdrawiam zatem
- Junior
- Użytkownik
- Posty:98
- Rejestracja:29 mar 2014, o 10:49
- Samochód:Sprinter; Master
- Firma:Własna
- Uprawnienia:B
- Lokalizacja:Łódź
Re: Taka sytuacja
Dlatego właśnie jestem na etapie załatwiania papierów na trochę wieksze autko tzn. Mercedes Atego z windą, firanką i paką 7metrów. Zobaczymy co się uda wyszukać bo silnik 280km w atego ciężko znaleźć.
- FRONT242
- Posty:650
- Rejestracja:10 kwie 2014, o 20:30
- Samochód:Sprinter 513
- Firma:TRaNsTeRRoR
- Uprawnienia:A B+E C
- Lokalizacja:WaTyKaN
Re: Taka sytuacja
No ale to juz inna liga .... prawko C , tacho sracho kwalifikacje licencje itd .Junior pisze:Dlatego właśnie jestem na etapie załatwiania papierów na trochę wieksze autko tzn. Mercedes Atego z windą, firanką i paką 7metrów. Zobaczymy co się uda wyszukać bo silnik 280km w atego ciężko znaleźć.
"Każdy normalny człowiek ma od czasu do czasu ochotę splunąć w dłonie, zatrzeć ręce, wywiesić czarną flagę na maszcie i zacząć podrzynać gardła."
:Henry Louis Mencken:
:Henry Louis Mencken:
- matti201
- Użytkownik
- Posty:83
- Rejestracja:15 gru 2014, o 13:29
- Samochód:Ducato w blasze
- Lokalizacja:POB
Re: Taka sytuacja
Ooooo widzicie, zapomniałem o tym wątku
Słuchajcie, mało tych jaj na załadunku. Gość u którego wtedy pracowałem był ciągany w międzyczasie po US jako świadek w sprawie tego transportu.
Prawdopodobnie telewizory jeździły w te i we wte, odzyskując vat z zagranicy
Słuchajcie, mało tych jaj na załadunku. Gość u którego wtedy pracowałem był ciągany w międzyczasie po US jako świadek w sprawie tego transportu.
Prawdopodobnie telewizory jeździły w te i we wte, odzyskując vat z zagranicy