Czarny pies

Wasze przeżycia, śmieszne przygody z tras.
Awatar użytkownika
sebfli
Użytkownik
Użytkownik
Posty:11
Rejestracja:6 wrz 2013, o 16:10
Samochód:master
Firma:aida-trans
Uprawnienia:b+e
Czarny pies

Post autor: sebfli » 10 wrz 2014, o 23:50

Hej.
Imię; Sebastian
zawód: kierowca
firma: kogo to obchodzi.
Od jakiś 14 lat zawodowo,lawety,busy,trolejbusy. Setki,tysiące,miliony kilometrów na karku.Wszyscy to znamy,wszyscy kochamy jazdę ponad zdrowie,pieniądze,rozsądek,rodzinę.A jednak.

Mam na karku prawie 40 lat,wiem, to sporo jak na nietoperza,ale z zawodów które w swoim życiu przerabiałem,od nabijacza korków w rozlewni taniego wina, po kierownika i szefa własnej firmy budowlanej, zawsze moim najlepiej wspominanym zawodem był kierowca.Już jako dzieciak kręciłem się w fotelu,z wyciętą z tektury kierownicą i udawałem kierowcę tira.Kiedyś nawet będąc na koloniach,na pytanie od rówieśników: kim jest twój Tata, bez wahania odpowiadałem "kierowcą jest, na tirach śmiga",a tak naprawdę był magazynierem w jakiejś tam firmie .Minęło kilkanaście lat,pierwszy "maluszek",potem "duży fiat" następnie prawo jazdy, i jak na prawdziwego " doświadczonego drajwera" pierwsza robota,jako kierowca w geesie. Na stanie piękny niebieski trzybiegowy Żuk. Maszyna jak marzenie,rozpędzała się do setki jak błyskawica, w niecałe 4 minuty,hamowała jak 40 tonowy tir,w niecały kilometr,a jak się zaparłem rękoma o kierownicę i nogą o pedał to nawet i 700 metrów.Żuka poznawałem przez dwa lata,następnie nastąpił w moim życiu siedmiomilowy krok ku nowoczesności,a mianowicie był to fiat ducato 2,8 idtd. Czułem się jak w raju,przyśpieszenie i osiągi tego wspaniałego bolidu można było porównać tylko z rakietą ,wypuszczoną w kosmos przez ruskich.Mijały lata kilometry,dziesiątki aut.Byłem laweciarzem,kurierem,nietoperzem,przedstawicielem dręczycielem,i kim tam jeszcze tego sam nawet nie wiem.Teraz prowadzę działalność nie związaną z transportem, ale los tak chciał że jakiś czas temu zadzwoniła do mnie pewna Pani i zaproponowała mi pracę jako kierowca.Trasa Łódź Paryż i Paryż Tuszyn,stawka całkiem spoko,wyjazd w niedziele powrót we wtorek,sprawy w firmie w sumie do ułożenia,sentyment do jazdy duży,zgodziłem się.Pierwsza trasa wyjazd pięknym dobrze wyposażonym renault trafikiem, wszystko idzie jak po maśle.Łódź,Stryków autostrada aż do Świecka,tankowanie,Niemcy, ring,dwójka potem Aachen Liege i nagle sen mnie dopadł.Belgia nie taka duża to myślę sobie przelecę w momencie. W wielkich bojach z otwartym jednym okiem zobaczyłem w końcu wieki kwadrat na patyku,czyli granica francuska.Zjechałem na parking poszukałem ciemnego miejsca i zadowolony walnąłem komara.Niestety po jakiś pięciu minutach śpiąca z tyłu szefowa jak poparzona gorącą kawą w furii i rozgoryczeniu oznajmiła mi że u niej w robocie się nie śpi tylko jedzie.Minął jeden kurs drugi,piąty na strzała w jedną potem na strzała w drugą,aż w końcu organizm dał znać o sobie.Jestem przekonany że
każdy z nas widział już to co ja, to właśnie ten tytułowy czarny pies,który tak jak w filmie zwiastuje jakieś nieszczęście.Gdy mój pies zaszczekał i się obudziłem okazało się że jestem jakieś 5 cm od obtarcia z tirem,lusterko jak strzała pognało gdzieś do rowu a ja, niczym dziecko we mgle ,nie świadomy co tak naprawdę się dzieje, oglądałem kartki z kalendarza,narodziny synka,żona,siostra,mama,tata aż w końcu JEB coś dotarło mi do łba,[cenzura] co się dzieje,co ja odpierdalam,adrenalina skoczyła na maxa delikatnie odbiłem oczy jak pięć złotych lewy pas,środkowy,prawy znowu lewy.UDAŁO SIĘ.Dziś zadzwoniłem do Szefowej że rezygnuje z pracy.Uważajcie bo Wy możecie mieć mniej szczęścia niż ja.

Powodzonka szerokości

Awatar użytkownika
Dawid86
Użytkownik
Użytkownik
Posty:46
Rejestracja:2 cze 2014, o 14:21
Samochód:Peugeot Boxer 3.0
Lokalizacja:http://www.busiarze.com.pl
Kontakt:

Re: Czarny pies

Post autor: Dawid86 » 29 wrz 2014, o 22:03

fajnie to ubrałeś w słowa ;) ale choć już nie raz głowa latała mi jak ping pong od drzwi do drzwi w kabinie to choćbym nie wiem co jadł, palił i wdychał to Czarnego Psa jeszcze nie widziałem haha :D
"człowiek jest na ty­le in­te­ligen­tny, na ile sku­tecznie pot­ra­fi zap­rzeczyć swo­jemu idiotyzmowi"

Awatar użytkownika
siara
Użytkownik
Użytkownik
Posty:1
Rejestracja:22 lis 2014, o 21:57
Samochód:Renia
Firma:SD
Uprawnienia:B

Re: Czarny pies

Post autor: siara » 3 sty 2015, o 12:59

... Psa nie Widziałeś bo to może była "Suka" :o

Fajnie się czyta jak nic się nikomu nie stał. Ale ja sam kiedyś jadąc prawym pasem w nocy w oddali widziałem migające żółte na sygnalizacji. Nagle mrugnąłem oczami i znalazłem się na przeciwnej stronie odbiłem wracając na swój pas i tak w ułamku sekundy się zastanawiam " cholera co jest grane".
Spoglądam w lusterko a sygnalizatorów już nie widać.
Uświadomiłem sobie że to mrunięcie to zwykłe zaśnięcie.
Pytanie tylko jak długo i dzięki Bogu nic nie jechało z przeciwka :o

Jak ktoś to przeżył to wie o czym pisze a innym tego nie życzę - uważajcie na siebie bo nie wiadomo kiedy się mruga a kiedy śpi

Awatar użytkownika
Giasamar
Użytkownik
Użytkownik
Posty:8
Rejestracja:31 sie 2014, o 18:47
Samochód:Fiat Ducato
Firma:INTrans
Uprawnienia:B

Re: Czarny pies

Post autor: Giasamar » 5 sty 2015, o 01:39

Kolega siara ma rację. Nigdy nie wiadomo kiedy spisz a kiedy nie. Sam wiem po sobie. Widziałem ciężarówki które hamowaly a ich tam nie było, deski na drodze tez. A najgorsze było jak obudził mnie głos, do dziś nie wiem kto to mówi ale obudziłem się i centymetry od bandy pozbylem się lusterka. Uważajcie lepiej spóźnić się pół godziny niż nie dojechać wcale. Szef nikomu główy nie urwie jak mu się napisze idę spać bo jestem zmęczony. ;) Pozdrawiam i szerokości

Awatar użytkownika
dobromir
Użytkownik
Użytkownik
Posty:40
Rejestracja:2 mar 2014, o 19:11
Samochód:Renault Master 2014

Re: Czarny pies

Post autor: dobromir » 10 sty 2015, o 01:02

Ja też coś dopisze od siebie.
1. Włochy. Przejazd w nocy przez las. Sarna ( dead ). Uszkodzenia. Pęknięty zderzak i nadkole lewe oraz zniszczony halogen przeciwmgielny.
2.Gdzieś we Francji, jadąc autostradą ( całe szczęście ), bo gdybym pojechał landówką te ostatnie ze 200 km to pewnie gdzieś bym już leżał. Ale wracając do jazdy autostradą. Prędkość 130km/h. Nagle HUK. Otwieram oczy i widzę jak zgarniam słupki na zwęrzeniu jezdni. Zgarnąłem ze trzy. Czwarty wpadł pod auto i go trochę przewiozłem. Na siódmym słupku stał metalowy znak. Szczęście. Uszkodzenia. Zderzak hmm już do wymiany. ( koszt 600zł). Zgubiony halogen przeciw mgielny.
3. Parking w Niemczech. Sen po dwóch dniach jazdy i około 4 h drzemek. NAGLE się budzę i czuje że auto jedzie. Skok na dół. K...wa mać. Firanki zasłonięte a ja jade. Co jest. Odsłaniam firanki i widzę jak wszystko co stało koło mnie, trochę dalej i ogólnie wszystkie pojazdy są w ruchu. Naciskam na hamulec. Żadnej reakcji. Próbuję uciec temu który chce mi zajechać drogę z prawej strony ale nie mogę,blokada kierownicy. Gdzie jest kluczyk. Panika. Otwieram drzwi. Łyk świeżego powietrza i wody. Zaczyna wszystko zwalniać. Całe szczęście. Patrze na zegarek 2 w nocy. Nie pamiętam jak się położyłem spać.

Także koledzy i koleżanki ( też jeżdżą ;-) ), jeśli czujecie że nie dojedziecie sms do bosa i w kime. Życie ma się jedno.
Czym mniej wiesz. Tym dłużej będziesz żył.

Awatar użytkownika
Sendula
Użytkownik
Użytkownik
Posty:148
Rejestracja:6 maja 2015, o 22:52
Samochód:Opel Movano/winda
Firma:Robi
Uprawnienia:b
Lokalizacja:Inowrocław/Europa

Re: Czarny pies

Post autor: Sendula » 20 kwie 2016, o 21:56

A ja kocham wszystkie zwierzatka. To trzeba myśleć za kolkiem. Zwierzatka nie są winne zmeczenia i jazdy ponad siły.

Awatar użytkownika
amelia3
Użytkownik
Użytkownik
Posty:1
Rejestracja:6 lip 2016, o 00:07

Re: Czarny pies

Post autor: amelia3 » 6 lip 2016, o 22:55

Dobra historia

Awatar użytkownika
tomwch80
Użytkownik
Użytkownik
Posty:10
Rejestracja:1 lis 2016, o 17:45
Uprawnienia:B

Re: Czarny pies

Post autor: tomwch80 » 7 lis 2016, o 17:20

Kiedyś ostrzeżenia typu "nawet nie będziesz wiedział, kiedy zasnąłeś" miałem gdzieś. Dopóki sam się nie przekonałem o ich prawdziwości.

Jechałem do Lorient. Na rano miałem dojechać więc myślę sobie, pociągnę w nocy najbliżej jak się da. Przed Rennes dopadła mnie senność, ale ok, myślę, w Rennes przeskakuję na n24, to się obudzę. Obudzić się obudziłem, na 10 minut, dzięki czemu minąłem wszystkie pompy w mieście i wjechałem na 24. Po kilkunastu kilometrach ponownie senność, mrugnięcie oczami i szybko zbliżająca się barierka oddzielająca pasy na zakręcie.

Od tego czasu nie próbuję przeginać. Staję i idę spać. Życie ma się jedno.

Awatar użytkownika
Wolf
Moderator
Moderator
Posty:1633
Rejestracja:18 lis 2013, o 11:18
Samochód:Fiat Ducato
Firma:PHU
Uprawnienia:B
Lokalizacja:Zachodniopomorskie

Re: Czarny pies

Post autor: Wolf » 10 gru 2016, o 12:07

Historii jest multum, mamy taką pracę a nie inną, wbrew pozorem jeśli mamy ogarniętego speeda to potrafi on nam nieźle dać w kość, swego czasu tak dostałem po ogonie że startując w poniedziałek do piątku miałem prawie 8500km, w nocy z czwartku na piątek maiłem już taki kryzys w Szwecji miałem wrażenie że jeżdżę w kółko w około jeziora oraz widzę różne dziwne istoty, otwarte okna, energetyki, kawa nic nie pomagało, u mnie efekt maksymalnego wycieńczenia jest taki że zaczynam coraz bardziej zwalniać, najbliższy parking 3h snu i pomogło.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowieści ze szlaków”