Super. Błędów nie popełnia tylko ten, kto nic nie robi. Profesjonalizm to nie jest bycie perfekcyjnym, tylko branie pod uwagę rzeczowej krytyki i ciągłe poprawianie się - bo ja przecież nie piszę tego, żeby się czepiać (co mi na Facebooku zarzucała koleżanka naczelnego jak podałem w wątpliwość jakość publikowanych na portalu tekstów) tylko ze szczerej chęci pomocy w ulepszeniu projektu. Troszeczkę się na tym znam, bo się takimi rzeczami zajmuję od paru lat ( a jakieś 10 lat temu to nawet dla Chipa pisałem poradnik dotyczący praw autorskich dla twórców stron internetowych) więc jeśli mogę pomóc, to chętnie pomogę. Tylko niech się na mnie nie krzyczy, że się czepiamDekker pisze: Własnie wziąłem pod uwagę twoje spostrzeżenia.
Odnośnie pracy końcowej to na każdym zdjęciu bez względnie będzie widniał napis kto jest autorem zdjęci oraz wszelkie znaki towarowe będą zasłonięte.
Bardzo dziękuje za te cenne informacje. Przyznaje się bez bicia że faktycznie popełniłem błąd.
Kalendarze 2015 - Lista chetnych
- FRONT242
- Posty:650
- Rejestracja:10 kwie 2014, o 20:30
- Samochód:Sprinter 513
- Firma:TRaNsTeRRoR
- Uprawnienia:A B+E C
- Lokalizacja:WaTyKaN
Re: Kalendarze 2015 - Lista chetnych
"będzie miała miejsce ingerencja w moje dzieło, na którą będzie potrzebna moja zgoda"orys pisze: 3. Jeśli w ostatecznej wersji kalendarza znajdą się moje zdjęcie a portal zdecyduje się na wyfotoszopowanie widocznych na nich logo nie należących ani do mnie, ani do portalu busiarze, będzie miała miejsce ingerencja w moje dzieło, na którą będzie potrzebna moja zgoda.
ooojjjj ORYS orys ..... jedziesz Jeee-dzieeeszzzzz .... po calosci PO CALOSCI
Przyklad twojego dziela ... Sprinterem z tylnym napedem na letnich lub lysych zimowych oponach wpier...... sie do rowu ... bo nie opanowales fury , zrobiles fotke ... wyslales MMs do szefa zeby wyciaganie-holowanie zamowil ...
Po glowie galopujace mysli czy wywala cie z pracy za " reckless driving "
Otttt mi tez [cenzura] dzielo
Takim oto sposobem dojdziemy do " olsnienia " ze kazdego ranka po sniadaniu i wypiciu kawy lecimy na kibelek stworzyc DZIELO ... na ktore bedzie potrzebna osobista zgoda wlasciciela w celu jakiejkolwiek ingerencji
Podrzuce taki pomysl zeby DEKKER placil ci tantiemy od twoich zdjec ( za taka porade dla mnie 10% od kazdego 25% zysku ktore zarobisz na zdjeciach w kalendarzu )
"Każdy normalny człowiek ma od czasu do czasu ochotę splunąć w dłonie, zatrzeć ręce, wywiesić czarną flagę na maszcie i zacząć podrzynać gardła."
:Henry Louis Mencken:
:Henry Louis Mencken:
Re: Kalendarze 2015 - Lista chetnych
A Ty jak zwykle sie przyp... ad personam a już Cię z buc listy wyjąłem po kulturalnej rozmowie o Twoim fajnym projekcie...
Po pierwsze: tak, wyleciałem z drogi. W ciągu ponad 10 lat zawodowej jazdy raz mi się zdarzyło wylecieć (w rowie leżałem dwa razy, ale drugi raz to był unik przed czołówką). Zrobiłem fotkę, bo ładny był widoczek i niecodzienny, wrzuciłem na konkurs, bo pokazuje uroki naszej pracy. Masz z tym jakiś problem? Przecież nie musisz na tą fotkę głosować. Dekkerowi się podoba, skoro ją wybrał do kalendarza.
Po drugie: mówię mu jak jest od strony prawnej - fotografia którą zrobiłem, choćbym ją cyknął kotletem mielonym po pijaku, jest dziełem w myśl ustawy o prawie autorskim. Bo to ja się zdecydowałem ją zrobić, ja skadrowałem i ja nacisnąłem spust. To wystarczy, żeby w myśl prawa była dziełem. Niezależnie od tego, czy Ci się ona podoba, czy nie. Ona nawet mi się nie musi podobać. Ba, nawet twoje fotki, które cykasz imadłem żeby zilustrować postępy w pracy nad Twoim busem są także dziełami, i w myśl prawa autorskiego są tak samo chronione przed ingerencją jak moja fotka busa w rowie, albo piękna fotografia któregoś ze zdobywców World Press Photo: Jeśli ktoś w taką fotografię zaingeruje to (o ile nie jest udostępniona na licencji Creative Commons), autor może go pozwać. I wygra, bo prawo jest po jeg stronie. Ja wątpię, żebym dostał za naruszenie integralności moich dzieł które wrzuciłem tu na konkurs duże odszkodowanie, ale już samo to, że bym Dekkera ciągał po sądach byłoby dla niego wystarczająco upierdliwe. Jakby trafił na kogoś złośliwego, to by się to mogło ciągnąć latami, wydałby fortunę na prawników i poszedł z torbami, byłoby po busiarzach i nie miałbyś gdzie robić z siebie idioty.
Więc w odróżnieniu od Twojego całkiem bezprodutkywnego postu, w którym po prostu sobie plujesz, bo masz ochotę komuś dosrać, mój post jest użyteczny przynajmniej dla Dekkera. Otóż na przykładzie moich zdjęć (które nie są niczym nadzwyczajnym, to prawda - gdybym uwazał je za wiekopomne dzieła to nigdy wrzuciłbym ich na konkurs z tak skonstruowanym regulaminem) tłumaczę mu, jak działa prawo autorskie, żeby wiedział na przyszłość. Bo co to komu (poza Tobą, oczywiście) szkodzi, że się dzielę, skoro jemu się taka informacja przydaje (a najwyraźniej się przydaje, skoro za nią dziękuje) a ja się akurat na tym temacie znam...
Po pierwsze: tak, wyleciałem z drogi. W ciągu ponad 10 lat zawodowej jazdy raz mi się zdarzyło wylecieć (w rowie leżałem dwa razy, ale drugi raz to był unik przed czołówką). Zrobiłem fotkę, bo ładny był widoczek i niecodzienny, wrzuciłem na konkurs, bo pokazuje uroki naszej pracy. Masz z tym jakiś problem? Przecież nie musisz na tą fotkę głosować. Dekkerowi się podoba, skoro ją wybrał do kalendarza.
Po drugie: mówię mu jak jest od strony prawnej - fotografia którą zrobiłem, choćbym ją cyknął kotletem mielonym po pijaku, jest dziełem w myśl ustawy o prawie autorskim. Bo to ja się zdecydowałem ją zrobić, ja skadrowałem i ja nacisnąłem spust. To wystarczy, żeby w myśl prawa była dziełem. Niezależnie od tego, czy Ci się ona podoba, czy nie. Ona nawet mi się nie musi podobać. Ba, nawet twoje fotki, które cykasz imadłem żeby zilustrować postępy w pracy nad Twoim busem są także dziełami, i w myśl prawa autorskiego są tak samo chronione przed ingerencją jak moja fotka busa w rowie, albo piękna fotografia któregoś ze zdobywców World Press Photo: Jeśli ktoś w taką fotografię zaingeruje to (o ile nie jest udostępniona na licencji Creative Commons), autor może go pozwać. I wygra, bo prawo jest po jeg stronie. Ja wątpię, żebym dostał za naruszenie integralności moich dzieł które wrzuciłem tu na konkurs duże odszkodowanie, ale już samo to, że bym Dekkera ciągał po sądach byłoby dla niego wystarczająco upierdliwe. Jakby trafił na kogoś złośliwego, to by się to mogło ciągnąć latami, wydałby fortunę na prawników i poszedł z torbami, byłoby po busiarzach i nie miałbyś gdzie robić z siebie idioty.
Więc w odróżnieniu od Twojego całkiem bezprodutkywnego postu, w którym po prostu sobie plujesz, bo masz ochotę komuś dosrać, mój post jest użyteczny przynajmniej dla Dekkera. Otóż na przykładzie moich zdjęć (które nie są niczym nadzwyczajnym, to prawda - gdybym uwazał je za wiekopomne dzieła to nigdy wrzuciłbym ich na konkurs z tak skonstruowanym regulaminem) tłumaczę mu, jak działa prawo autorskie, żeby wiedział na przyszłość. Bo co to komu (poza Tobą, oczywiście) szkodzi, że się dzielę, skoro jemu się taka informacja przydaje (a najwyraźniej się przydaje, skoro za nią dziękuje) a ja się akurat na tym temacie znam...
...w odróżnieniu od Ciebie, bo Ty się tylko przyp... dalasz dla samego przyp... dalania nie mając pojęcia o czym mówisz. Nie mogę od niego żadać tantiem od fotografii, co do których majątkowo prawa autorskie na niego przeniosłem. I nie mógłbym także w przypadku gdyby były takie piękne, ze nawet Tobie by się podobały nawet pomimo tego, że to ja je zrobiłem.Podrzuce taki pomysl zeby DEKKER placil ci tantiemy od twoich zdjec ( za taka porade dla mnie 10% od kazdego 25% zysku ktore zarobisz na zdjeciach w kalendarzu )
Re: Kalendarze 2015 - Lista chetnych
Ja proszę