Uszkodzona paka przy załadunku.
Witam,
Chciałbym się poradzić co mogę zrobić w poniżej opisanej sytuacji.
Wykonywaliśmy zlecenie z trans.eu z FR-PL. Na załadunku pracownicy firmy uszkodzili pake. Zwróciłem im uwagę oraz osobie która podpisywała CMR. Ogólnie bardzo ciężko było się dogadać z kimś tam po angielsku co jest w sumie prawie normą.
Powiadomiłem osobę od której otrzymałem zlecenie o tym co się stało. Za chwilę zadzwonił do mnie gościu do którego mieliśmy to dostarczyć. Na załadunku nie było szefa firmy a osoba do której to dostarczyliśmy powiedziała, że pomoże z odzyskaniem pieniędzy za wyrządzone szkody jednocześnie pokazując szkody jakie powstały. Powiedział, że ok ale ma to być wycena z jakiegoś salonu a nie wyssana z palca. Tak też zrobiłem dostałem wycenę z salonu. Przesłałem osobie z miejsca rozładunku, która po kilku dniach stwierdziła, że właściciel firmy nie wie co jest uszkodzone i podał adres mailowy do firmy gdzie wykonywaliśmy załadunek. Niestety po dwóch mailach nie ma żadnego odezwu od żadnych ze stron. W jaki sposób mogę dalej ruszyć tą sprawę i uzyskać pieniądze za wyrządzone szkody ? Na CMR nie ma wzmianki, że powstały szkody przy załadunku. Mam jedynie zdjęcia osób które ładował oraz moment kiedy powstała szkoda oraz uszkodzonych elementów.
Chciałbym się poradzić co mogę zrobić w poniżej opisanej sytuacji.
Wykonywaliśmy zlecenie z trans.eu z FR-PL. Na załadunku pracownicy firmy uszkodzili pake. Zwróciłem im uwagę oraz osobie która podpisywała CMR. Ogólnie bardzo ciężko było się dogadać z kimś tam po angielsku co jest w sumie prawie normą.
Powiadomiłem osobę od której otrzymałem zlecenie o tym co się stało. Za chwilę zadzwonił do mnie gościu do którego mieliśmy to dostarczyć. Na załadunku nie było szefa firmy a osoba do której to dostarczyliśmy powiedziała, że pomoże z odzyskaniem pieniędzy za wyrządzone szkody jednocześnie pokazując szkody jakie powstały. Powiedział, że ok ale ma to być wycena z jakiegoś salonu a nie wyssana z palca. Tak też zrobiłem dostałem wycenę z salonu. Przesłałem osobie z miejsca rozładunku, która po kilku dniach stwierdziła, że właściciel firmy nie wie co jest uszkodzone i podał adres mailowy do firmy gdzie wykonywaliśmy załadunek. Niestety po dwóch mailach nie ma żadnego odezwu od żadnych ze stron. W jaki sposób mogę dalej ruszyć tą sprawę i uzyskać pieniądze za wyrządzone szkody ? Na CMR nie ma wzmianki, że powstały szkody przy załadunku. Mam jedynie zdjęcia osób które ładował oraz moment kiedy powstała szkoda oraz uszkodzonych elementów.
Re: Uszkodzona paka przy załadunku.
Witam,
Dzięki za odpowiedzi.
Podmiot, który dokonał szkód powinien zostać obciążony notą w wysokości wyceny serwisu. Nota powinna zostać wysłana pocztą za potwierdzeniem odbioru. Pozdrawiam
Dzięki za odpowiedzi.
Podmiot, który dokonał szkód powinien zostać obciążony notą w wysokości wyceny serwisu. Nota powinna zostać wysłana pocztą za potwierdzeniem odbioru. Pozdrawiam
- Wolf
- Moderator
- Posty:1635
- Rejestracja:18 lis 2013, o 11:18
- Samochód:Fiat Ducato
- Firma:PHU
- Uprawnienia:B
- Lokalizacja:Zachodniopomorskie
Re: Uszkodzona paka przy załadunku.
Pierwszy zasadniczy błąd to opuszczenie załadunku bez protokołu szkody, jeśli był problem z dogadaniem się dzwonisz na żandarmerię i zgłaszasz wypadek, w kwestii następnej kolejny błąd to rozmowa telefoniczna, brak podkładki o zgłoszeniu tematu w sądzie usłyszysz informację że "mogłeś dzwonić i umawiać się na kawę", niestety w powyższej sytuacji mam nadzieję że mimo wszystko wysłanie noty obciążeniowej pomoże, aczkolwiek słabo to widzę.
Re: Uszkodzona paka przy załadunku.
100% racja co do Twojego komentarza całej tej sytuacji. Niestety albo stety kolejna lekcja w moim kierunku. Tak jedynie dla wyjaśnienia sytuacji jak miałbym zadzwonić na żandarmerie skoro nie w ząb po francusku ? Tak szczerze to myślę, że wystawiona nota niczego nie zmieni ale postaram się to załatwić przez transa. Jestem w kontakcie z firmą zlecającą lecz z odbiorcą już nie bo bez odezwu. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Będę informował na bieżąco bo może kiedyś kogoś spotka podobna sytuacja mimo, że nie życzę. Pozdrawiam
- Wolf
- Moderator
- Posty:1635
- Rejestracja:18 lis 2013, o 11:18
- Samochód:Fiat Ducato
- Firma:PHU
- Uprawnienia:B
- Lokalizacja:Zachodniopomorskie
Re: Uszkodzona paka przy załadunku.
Troszkę może inna sytuacja ale też dająca do myślenia, jak dobrze pamiętam z przed ok dwóch lat.Mikies pisze:100% racja co do Twojego komentarza całej tej sytuacji. Niestety albo stety kolejna lekcja w moim kierunku. Tak jedynie dla wyjaśnienia sytuacji jak miałbym zadzwonić na żandarmerie skoro nie w ząb po francusku ? Tak szczerze to myślę, że wystawiona nota niczego nie zmieni ale postaram się to załatwić przez transa. Jestem w kontakcie z firmą zlecającą lecz z odbiorcą już nie bo bez odezwu. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Będę informował na bieżąco bo może kiedyś kogoś spotka podobna sytuacja mimo, że nie życzę. Pozdrawiam
Piątek ok 16 dzwoni tel. odbieram przedstawia się firma Spedycyjna X i pyta się czy mamy wolne busy, odpowiadam że tak, tylko plandeka czy blaszka potrzebne, odp. że dwie plandeki 10ep potrzebne minimum 2,3 wysokie, fart są ustalamy stawkę i szczegóły dzwonię w międzyczasie po drugiego kierowcę i ok 20 podstawiamy się na załadunku. Niespodzianka, miały być stroiki świąteczne po 1t na aucie, okazuje się że musi być tego sporo więcej bo auta siadają i opony w nadkolach (z mojego doświadczenia przy 1,5t góra opony jest widoczna z boku i nie chowa się w nadkolach), pytam się o wagę załadowca mówi że tak na oko z 1,5t teraz waży a jak podeschną to woda odparowuje i ok 1t jest i tak zawsze deklarowali, mówię mu że na moje oko to tutaj mamy po 2t na aucie, ale myślę w du.ie z tym jest noc więc po nikłe szanse na kontrolę, w sumie jazda spokojna, dostawa ma być max 7 rano, na miejscu jesteśmy o 6, jest to magazyn NETTO idziemy do magazyniera a tam seksualne podejście do nas, pokazują rampy gdzie mamy się podstawić, stawiamy auta i dalej nic, idę pytam się na co czekamy, a oni do nas na co my czekamy przecież Polacy zawsze sami auta rozładowują, dzwonię do spedycji i cisza nikt nie odbiera, dzwonię do załadowcy a ten twierdzi że zawsze tak jest i spedycja o tym doskonale wie, mówię mu że jest to za.ebiście nie w porządku i taka dostawa powinna być droższa za ręczny rozładunek, nastąpiło spychalstwo na spedycję, myślę w dup.e z tym szkoda czasu, mówię do kierowcy działamy, rozładowaliśmy jedno auto, drugie stało dwie rampy dalej, rozładowaliśmy drugie, idziemy do wareng majstra a ten wz i liczy kartony i zonk nie zgadza się brakuje 4 kartonów, patrzę na palety i widzę że tak jak układaliśmy ktoś je zabrał bo widać że brakuje ich na tych paletach z pierwszego auta, pukam kierowcę i pokazuję mu że te kartony widzę na wózku magazyniera jak z nimi jedzie, mówię że niemca że tam są te brakujące 4 a ten że nieprawda, pytam się go czy maja monitoring, a ten że tak ale nie działa, wk.rwiony mówię mu że nas okradli i dzwonię na Policję, a ten zaczyn drzeć japę, więc pierwsze co tel do załadowcy mówię mu jaka sytuacja i mogę mu dać tego niemca niech sobie wyjaśniają, po krótkiej rozmowie czerwony burak oddaje mi telefon a załadowca z płaczem w głosie błaga żebyśmy nie dzwonili na policję bo mu towar odrzucą, mówię mu że nie ma problemu mogę to zabrać ale nikt nie będzie mnie oskarżał o kradzież, tym bardziej gałązek z ozdobami gdzie w lesie są one za darmo, na co on żebyśmy podpisali co oni dają i już odjechali, mówię mu że oczywiście skoro taka jest decyzja, ale żadnych ruchów do momentu aż mi nie wyśle sms że zgadza się na braki w towarze i nie wyraża zgody na wzywanie policji, Po kilku min. dostaję sms, mówię do Niemca z uśmiechem na twarzy po Polsku że ku.wa zawsze będzie ku.wą, nie wiem czy zrozumiał ale zrobił się czerwony na pysku ( może to był polski niemiec ), wróciliśmy na bazę. Tydzień później dostajemy od spedycji pocztą notę obciążeniową na 1000e za niepodstawienie auta na czas podobno byliśmy na miejscu po 9, za brak 4 kartonów i za coś tam jeszcze. Niewiele myśląc zadzwoniłem do załadowcy puściłem wiązankę jaką mało i powiedziałem że zgłaszam prawnikowi a ten dalej działa bo to jest jawne wyłudzenie, na co on stwierdził że to nie on tylko spedycja, natomiast spedycji przygotowałem zdjęcie sms z ich informacją który był fakt z okolic 9, przygotowałem wyciąg z GPS gdzie było wyraźnie zaznaczone że o 5:45 byliśmy na miejscu i auta od 5:50 do 9:10 stały nieruchomo na terenie firmy. I temat na tym się zakończył.
- jarekvolvo
- Moderator
- Posty:917
- Rejestracja:21 lis 2015, o 21:22
- Samochód:Transit,Master,Ducat
- Uprawnienia:AB
Re: Uszkodzona paka przy załadunku.
Amen, Towarzyszu. Tak. Jeb...ć gnojów. Niestety, mimo mojej najwyższej asertywności, jak Cię ładują w kakao, łapać kija i lać, aż się po ...ą. Kiedyś byłem grzeczny, układny, ale właśnie takie sytuacje nauczyły mnie, że najpierw strzelam, potem pytam, kto zacz... .
A nauczyłem się tego we Frankfurcie na lotnisku - chcieli mnie wycyckać na 2000 telefonów komórkowych - paleta pełna , zafoliowana, ale dziwnie "wahliwa"... . przed załadunkiem pytam, ile jest towaru - "aj tam, nie interesuj się". no to ja nóż w łapę, ciach po "górce i za aparat - paleta pełna, i owszem. Ale tylko z zewnątrz. W środku jakaś wata. Zatrzymałem sztaplera i telefon na polizei. Byli za trzy minuta. Afera na miesiąc. Ale policmajster powiedział - "żeś se chłopie duooopę uratował". Bo kto kradnie, jak nie kierofcy.. ??
A nauczyłem się tego we Frankfurcie na lotnisku - chcieli mnie wycyckać na 2000 telefonów komórkowych - paleta pełna , zafoliowana, ale dziwnie "wahliwa"... . przed załadunkiem pytam, ile jest towaru - "aj tam, nie interesuj się". no to ja nóż w łapę, ciach po "górce i za aparat - paleta pełna, i owszem. Ale tylko z zewnątrz. W środku jakaś wata. Zatrzymałem sztaplera i telefon na polizei. Byli za trzy minuta. Afera na miesiąc. Ale policmajster powiedział - "żeś se chłopie duooopę uratował". Bo kto kradnie, jak nie kierofcy.. ??
- Wolf
- Moderator
- Posty:1635
- Rejestracja:18 lis 2013, o 11:18
- Samochód:Fiat Ducato
- Firma:PHU
- Uprawnienia:B
- Lokalizacja:Zachodniopomorskie
Re: Uszkodzona paka przy załadunku.
Dokładnie, taki sytuacji jest multum, a to że kierowcy kradną to fakt, nie raz na weekendzie spotkałem się z możliwością zakupu nowego sprzętu w kartonie tableta czy telefonu czy też innych wartościowych przedmiotów