Z nożem po Europie
- niedzwiedz123
- Użytkownik
- Posty:160
- Rejestracja:27 lut 2016, o 12:02
Czy mozna wozic ze soba noz do obrony wlasnej po Europie? Chodzi mi tu konkretnie o noz motylkowy, jesli rodzaj ma znaczenie.
- jarekvolvo
- Moderator
- Posty:917
- Rejestracja:21 lis 2015, o 21:22
- Samochód:Transit,Master,Ducat
- Uprawnienia:AB
Re: Z nożem po Europie
Ze wszelkimi nożami z "podtekstem bojowym" byłbym ostrożny. Złośliwość służb nie ma granic i nieraz taka głupotka może sprawić kłopoty, może nie tyle prawne, ile upierdliwe, kiedy to z okazji takiego kozika wybebeszą Ci całe auto i przetrzymają kilka godzin.
Ja mam w bocznych drzwiach... siekierę , którą nabyłem w celu dokładnie dla niej przeznaczonym, kiedy raz utknąłem w Bułgarii po śnieżycy i na drodze leżały wielkie gałęzie - wtedy jej nie miałem, a jechałem za kolegą z kraju, który takie narzędzie posiadał i torował drogę . Nauczony tym kupiłem i mam, nigdy w czasie kontroli nie wzbudziła zainteresowania, natomiast zwykły kuchenny nóż do chleba, nawet szpica nie miał - straciłem w Belgii - jako "niebezpieczne narzędzie".
A co do obrony - zakładam, że jesteś przeszkolony w użyciu noża lub masz - jak w nicku - 190 cm i ze 100 kg wagi. I że Ty zakładasz, że napastnik będzie jeden, nie obyty w walce... . Wtedy może są szanse.. .
Jednak pamiętaj, że wszelkie tego typu urządzenia - nóż, kastet - są do użycia w bezpośrednim zwarciu - kiedy napastnik jest na wyciągnięcie ręki - a to może się różnie skończyć.
Stąd ja zawsze twierdzę, że 3/4 sukcesu - to nie dopuścić do zwarcia i trzymać przeciwnika na odległość, w efekcie odstraszyć go. Czym ?? - no tu jest problem - gaz ? - jedynie profesjonalny, najlepiej w żelu - jednak "nie koszerny" - w najlepszym razie zabiorą, w gorszym, mogą posadzić... . Broń - tak samo. Jeżdżąc po kraju miałem zawsze ze sobą - na zagranicy - nie odważę się... .
Co pozostaje ?? A właśnie coś takiego:
http://allegro.pl/palnik-gazowy-butli-l ... 30102.html
W normalnych warunkach - płomień jest krótki, błękitny i raczej mało widoczny. Jednak przy odwróceniu butli dnem do góry, do dyszy palnika dostaje się gaz w stanie ciekłym, który nagle rozpala się wielkim, żółtym płomieniem na odległość do metra - jak flammenwerfer.
I to raz udało mi się wypraktykować - w Grecji, pod Farsalą, jest tam "cygańskie" miasteczko, czasem są jakieś awantury. Kiedyś kilku tubylców poniosła fantazja i wyleźli na szosę, zaczepiając samochody. W końcu i mi zastąpili drogę, jakieś 20 metrów ode mnie. Nie podjeżdżałem, zatrzymałem się i wysiadłem - w jednej ręce klucz do kół, w drugiej ten palnik - musiałem chyba źle wyglądać, głodny i zły, bo kiedy obróciłem butlę i zobaczyli kitę ognia - umilkli i zeszli z drogi bez słowa. Nie wiem, ile było w tym szczęścia, a ile głupoty, jednak z nożem nic bym nie wskórał.....
Miłego dnia... .
Eeyy... poprawka - nie wszystkie palniki tak reagują. Te nowsze, z zapłonem w "cynglu" nie chcą dać "kity", przed chwilą sprawdziłem na trzech różnych. Ładnie odpalił tylko starszy model, z zapłonem w tylnym pokrętle, regulującym płomień. Choć to i tak nie zmienia postaci rzeczy - nie chciałbym konfrontacji z żadnym gościem, trzymającym jakikolwiek ogień w garści
Ja mam w bocznych drzwiach... siekierę , którą nabyłem w celu dokładnie dla niej przeznaczonym, kiedy raz utknąłem w Bułgarii po śnieżycy i na drodze leżały wielkie gałęzie - wtedy jej nie miałem, a jechałem za kolegą z kraju, który takie narzędzie posiadał i torował drogę . Nauczony tym kupiłem i mam, nigdy w czasie kontroli nie wzbudziła zainteresowania, natomiast zwykły kuchenny nóż do chleba, nawet szpica nie miał - straciłem w Belgii - jako "niebezpieczne narzędzie".
A co do obrony - zakładam, że jesteś przeszkolony w użyciu noża lub masz - jak w nicku - 190 cm i ze 100 kg wagi. I że Ty zakładasz, że napastnik będzie jeden, nie obyty w walce... . Wtedy może są szanse.. .
Jednak pamiętaj, że wszelkie tego typu urządzenia - nóż, kastet - są do użycia w bezpośrednim zwarciu - kiedy napastnik jest na wyciągnięcie ręki - a to może się różnie skończyć.
Stąd ja zawsze twierdzę, że 3/4 sukcesu - to nie dopuścić do zwarcia i trzymać przeciwnika na odległość, w efekcie odstraszyć go. Czym ?? - no tu jest problem - gaz ? - jedynie profesjonalny, najlepiej w żelu - jednak "nie koszerny" - w najlepszym razie zabiorą, w gorszym, mogą posadzić... . Broń - tak samo. Jeżdżąc po kraju miałem zawsze ze sobą - na zagranicy - nie odważę się... .
Co pozostaje ?? A właśnie coś takiego:
http://allegro.pl/palnik-gazowy-butli-l ... 30102.html
W normalnych warunkach - płomień jest krótki, błękitny i raczej mało widoczny. Jednak przy odwróceniu butli dnem do góry, do dyszy palnika dostaje się gaz w stanie ciekłym, który nagle rozpala się wielkim, żółtym płomieniem na odległość do metra - jak flammenwerfer.
I to raz udało mi się wypraktykować - w Grecji, pod Farsalą, jest tam "cygańskie" miasteczko, czasem są jakieś awantury. Kiedyś kilku tubylców poniosła fantazja i wyleźli na szosę, zaczepiając samochody. W końcu i mi zastąpili drogę, jakieś 20 metrów ode mnie. Nie podjeżdżałem, zatrzymałem się i wysiadłem - w jednej ręce klucz do kół, w drugiej ten palnik - musiałem chyba źle wyglądać, głodny i zły, bo kiedy obróciłem butlę i zobaczyli kitę ognia - umilkli i zeszli z drogi bez słowa. Nie wiem, ile było w tym szczęścia, a ile głupoty, jednak z nożem nic bym nie wskórał.....
Miłego dnia... .
Eeyy... poprawka - nie wszystkie palniki tak reagują. Te nowsze, z zapłonem w "cynglu" nie chcą dać "kity", przed chwilą sprawdziłem na trzech różnych. Ładnie odpalił tylko starszy model, z zapłonem w tylnym pokrętle, regulującym płomień. Choć to i tak nie zmienia postaci rzeczy - nie chciałbym konfrontacji z żadnym gościem, trzymającym jakikolwiek ogień w garści
- piterol
- Użytkownik
- Posty:71
- Rejestracja:28 kwie 2015, o 17:47
- Samochód:Renault Master
- Firma:własna niestety
- Uprawnienia:b,c
Re: Z nożem po Europie
Chciałbym zobaczyć tą kitę ognia...
Dobry gaz też jest dobry, miałem okazje odczuć na sobie, chociaż byłem nawalony jak bombowiec to po kilku sekundach jakoś ochota na zabawę minęła.
Dobry gaz też jest dobry, miałem okazje odczuć na sobie, chociaż byłem nawalony jak bombowiec to po kilku sekundach jakoś ochota na zabawę minęła.
- jarekvolvo
- Moderator
- Posty:917
- Rejestracja:21 lis 2015, o 21:22
- Samochód:Transit,Master,Ducat
- Uprawnienia:AB
- piterol
- Użytkownik
- Posty:71
- Rejestracja:28 kwie 2015, o 17:47
- Samochód:Renault Master
- Firma:własna niestety
- Uprawnienia:b,c
Re: Z nożem po Europie
Dziękuję! Robi wrażenie. Tak wystrzelić z tym w nocy w Calais...
- Wolf
- Moderator
- Posty:1636
- Rejestracja:18 lis 2013, o 11:18
- Samochód:Fiat Ducato
- Firma:PHU
- Uprawnienia:B
- Lokalizacja:Zachodniopomorskie
Re: Z nożem po Europie
Za nóż ze spiczastym ostrzem o jego długości powyżej 10 cm można u okupanta dorobić się bonusa w wysokości 1500e
- niedzwiedz123
- Użytkownik
- Posty:160
- Rejestracja:27 lut 2016, o 12:02
Re: Z nożem po Europie
Wolf, dotyczy to rowniez nozy kuchennych wozonych z klamotami na pace?
Reasumujac - czy moge takiego motylka trzymac w samochodzie, czy nie? Zaznaczam, ze nie chodzi mi o chodzenie z nim po ulicy i wymachiwanie w miejscach publicznych. Szukam argumentow prawnych, jak i tego w jaki sposob to wyglada w praktyce.
Reasumujac - czy moge takiego motylka trzymac w samochodzie, czy nie? Zaznaczam, ze nie chodzi mi o chodzenie z nim po ulicy i wymachiwanie w miejscach publicznych. Szukam argumentow prawnych, jak i tego w jaki sposob to wyglada w praktyce.
- jarekvolvo
- Moderator
- Posty:917
- Rejestracja:21 lis 2015, o 21:22
- Samochód:Transit,Master,Ducat
- Uprawnienia:AB
Re: Z nożem po Europie
Prawo prawem, a doopa zbita doopą zbitą... . Nie szukaj przepisów, unikaj posiadania. Zanim wytłumaczysz "przepisy" zacietrzewionym kontrolerom, szlag trafi czas dojazdu, pozostanie sprzątanie samochodu, tłumaczenie, że nie jesteś wielbłądem etc., Chyba, że dla sportu lubisz użeranie się z mundurami....
Ja miałem nóż do chleba/masła razem z widelcami i łyżkami w kubku przed siedzeniami. "Polizeimeister" poniuchał, wyjął i rzekł "Oooo, grosse problem" czy jakoś tak. I zajeba..ał knajfa bez żadnej dyskusji... .
Nie szukaj problemów, to i one Ciebie nie znajdą... .
Ja miałem nóż do chleba/masła razem z widelcami i łyżkami w kubku przed siedzeniami. "Polizeimeister" poniuchał, wyjął i rzekł "Oooo, grosse problem" czy jakoś tak. I zajeba..ał knajfa bez żadnej dyskusji... .
Nie szukaj problemów, to i one Ciebie nie znajdą... .
- niedzwiedz123
- Użytkownik
- Posty:160
- Rejestracja:27 lut 2016, o 12:02
Re: Z nożem po Europie
Nie szukam problemow Jarku, tylko chcialem sie po prostu dowiedziec. Podobaja mi sie noze motylkowe i chcialem wziac jeden na wyjazd, aby nauczyc sie paru trickow.
Tutaj znalazlem dosc zgrabne i wiarygodne poukladanie wedlug poszczegolnych krajow:
https://www.edcforums.com/threads/knife ... ope.62117/
Tutaj znalazlem dosc zgrabne i wiarygodne poukladanie wedlug poszczegolnych krajow:
https://www.edcforums.com/threads/knife ... ope.62117/
- jarekvolvo
- Moderator
- Posty:917
- Rejestracja:21 lis 2015, o 21:22
- Samochód:Transit,Master,Ducat
- Uprawnienia:AB
Re: Z nożem po Europie
Ciekawa strona, poczytam całość w wolnej chwili.
Jednak cały czas twierdzić będę, że choćby najlegalniejszy przedmiot, ale z minimalnym cieniem bojowym - zawsze będzie pretekstem do wytrzepania całego samochodu i przetrzymania szofera na stojance jak najdłużej.
I dlatego, mimo że mam wszelkie papiery, EKB i resztę i "w zasadzie" mógłbym mieć swoją klamkę w większości krajów przy sobie, to moja kochana TT leży sobie w pancernej szafce w domciu i zagramanicy nie widziała. I choć tu sprawa jest jednoznaczna, to w przypadku knajfa wytłumaczenie, że służy do rozdrabniania sałaty przysporzy znacznie więcej kłopotów....
Jednak cały czas twierdzić będę, że choćby najlegalniejszy przedmiot, ale z minimalnym cieniem bojowym - zawsze będzie pretekstem do wytrzepania całego samochodu i przetrzymania szofera na stojance jak najdłużej.
I dlatego, mimo że mam wszelkie papiery, EKB i resztę i "w zasadzie" mógłbym mieć swoją klamkę w większości krajów przy sobie, to moja kochana TT leży sobie w pancernej szafce w domciu i zagramanicy nie widziała. I choć tu sprawa jest jednoznaczna, to w przypadku knajfa wytłumaczenie, że służy do rozdrabniania sałaty przysporzy znacznie więcej kłopotów....