Witam wszystkich mam do was kilka pytań odnośnie transportu po UE a mianowicie:
- czy dobra znajomość języka Angielskiego to konieczność czy wystarczy skromna podstawa (to znaczy kali jeść kali pić)?
-na co zwrócić uwagę przy wyborze pracodawcy i na jakich warunkach żółtodziób powinien być zatrudniony (chodzi mi o stawkę jakie powinny być realne normy spalania itp.)?
-jak wygląda jazda w transporcie drobnicowym na europie i szukanie adresów czy wygląda to ta samo jak w Polsce czy trzeba jakoś inaczej szukać adresów (słyszałem o jakiś landach w Anglii i nie wiem co to jest)
Prawdopodobnie dla was doświadczonych kierowców moje pytania mogą się wydawać śmieszne, głupie ale proszę podejdzie do tematu z odrobiną profesjonalizmu.
Kilka pytań żółtodzioba
Re: Kilka pytań żółtodzioba
U mnie to jest tak:
- trochę angielskiego, trochę niemieckiego, a resztę na migi
- jako początkujący miałem 1000 tygodniówki na umowie zlecenie, teraz 1200 na umowie o pracę, norma spalania 12l/100, ale jak przekraczam to nikt głowy nie urywa, poniżej 12tu płacą połowę oszczędności
Z tym ostatnim nie wiem o co ci chodzi.
- trochę angielskiego, trochę niemieckiego, a resztę na migi
- jako początkujący miałem 1000 tygodniówki na umowie zlecenie, teraz 1200 na umowie o pracę, norma spalania 12l/100, ale jak przekraczam to nikt głowy nie urywa, poniżej 12tu płacą połowę oszczędności
Z tym ostatnim nie wiem o co ci chodzi.
- niedzwiedz123
- Użytkownik
- Posty:160
- Rejestracja:27 lut 2016, o 12:02
Re: Kilka pytań żółtodzioba
Co to jest transport drobnicowy?
Re: Kilka pytań żółtodzioba
To znaczy że kolega będzie jeździł w transporcie za drobne.niedzwiedz123 pisze:Co to jest transport drobnicowy?
Re: Kilka pytań żółtodzioba
Land to określenie raczej slangu, są to rejony w których nie jeździ się autostradą czy też drogą ekspresową, wzięło się to z Niemiec gdzie nie ma województw, hrabstw tylko są landy, ale jeżeli nawet tego nie wiedziałeś to na prawdę będziesz miał niezłą jazdę i to nie tylko landami