Szukam konkretnej, rzetelnej firmy transportowej!

[Rawen75]

Witam! Jestem zdruzgotany pracodawcami....... szukam normalnej, uczciwej firmy w okolicach Gorzowa Wlkp, która traktuje kierowcę jak człowieka, nie szmatę, maszynkę do robienia pieniędzy, nie kłamie, nie gubi się w zeznaniach, nie obwinia go że nie zdążył na rozładunek na 6:00, bo załadunek był o 21:00 a do przejechania miał tylko 1600 km!. Ludzie o co chodzi! Jestem kierowcą z doświadczeniem, znam angielski i niemiecki, prowadzę dokumentację kierowcy jak i ładunku, mam rodzinę i też za nimi tęsknię jak wszyscy. Jeżeli ktoś chce zatrudnić kierowcę, wysłać go w trasę na 4-5 tygodni niech bierze Ukraińców.

[Wolf]

Czy mógłbyś sprecyzować co znaczy "traktuje kierowce jak człowieka"

[DarekK.]

jasno napisal

"traktuje kierowcę jak człowieka, nie szmatę, maszynkę do robienia pieniędzy, nie kłamie, nie gubi się w zeznaniach, nie obwinia go że nie zdążył na rozładunek na 6:00, bo załadunek był o 21:00 a do przejechania miał tylko 1600 km!"

bronisz jego pracodawcy, chcesz go styrac, ze jest slabym kierowca, a moze chcesz podyskutowac na forum?

[orys]

... traktuje kierowcę jak człowieka, nie szmatę (...) Jeżeli ktoś chce zatrudnić kierowcę, wysłać go w trasę na 4-5 tygodni niech bierze Ukraińców.

Hm, a Ukraińca to mozna traktować jak szmatę?

[Wolf]

jasno napisal

"traktuje kierowcę jak człowieka, nie szmatę, maszynkę do robienia pieniędzy, nie kłamie, nie gubi się w zeznaniach, nie obwinia go że nie zdążył na rozładunek na 6:00, bo załadunek był o 21:00 a do przejechania miał tylko 1600 km!"

bronisz jego pracodawcy, chcesz go styrac, ze jest slabym kierowca, a moze chcesz podyskutowac na forum?

H.. cię obchodzi kogo bronię i czyja stronę trzymam, ale być może jestem tępy i brakuje mi podstaw ekonomii:

"Nie szmatę" czyli jak? Jakieś precyzyjne określenie , bo dla jedynego np określenie typu "ty złamasie" będzie zniewaga a dla drugiego niezłym rozluźniaczem napięcia.

"Maszynkę do robienia pieniędzy" tak !!!, Po to jest pracownik żeby na jego pracy zarabiać a nie tracić.

"Nie gubić się w zeznaniach" tego nie rozumiem, ale najgorsza prawda jest lepsza od najlepszej ściem , a przyznać się do porażki to przywilej ludzie inteligentnych.

"Nie obwinia go że nie zdążył na rozładunek na 6:00, bo załadunek był o 21:00 a do przejechania miał tylko 1600 km" hmm ciekawa sytuacja, w tej kwestii raczej nie ma co komentować, zawsze można zasugerować level pro Hogwartu i inwestycje w korepetycje z matmy lub sprzęt do teleportacji.

[DarekK.]

Widze, ze kolega Wilk zapomnial jak cielęciem był.
Ale wiadomo, perspektywa zmienia się w zalżnosci od tego czy siedzi się za fajerą, czy przed kompem monitorując swoją armie maszynek do robienia pieniędzy.
Sam kiedys jeżdziles to wiesz, co to znaczy "byc traktowany jak szmata", a moze i nie wiesz.
I jeszcze jedno wielki kolego biznesmenie, nie sztuką jest byc konkurencyjny w kosztach pracy.... To nie bizes, tylko wyzysk.
Zaczni przestrzegać prawa pracy, zamkni bilans roczny z zyskiem i wtedy powiedz sobie przed lustrem, jestem gość.
Bo jak na razie zaczynasz byc jedna wielka ***** z pod herbu dziad transow.

[Wolf]

Daj namiary na siebie i wymiary sufitu, wyślę ci baner "DZIAD TRANS", raczej chyba innego pojęcia nie znasz, i czy zarobisz u człowieka 10 zł dniówki czy tez 500 zł to nadal będziesz go nazywał Dziadem i wyzyskiwaczem, żyj w swoim Matrixie

[DarekK.]

Lepiej zamiast tego baneru, kup sobie koszulkę "jak wyzywam cię od szmat, to tylko, dla tego, że chce rozładować napięcie". Ja nie pracuje jako kierowca, ale moj syn i wku#### mnie jak wyglada "rynek pracy" w tej branzy.
P.s. fajna riposta z twojej strony, tym obrazkiem, ale bede dalej obstawiał przy swoim, nie lam prawa pracy, nic mniej, nic wiecej. To troche taki pradoks, że jak kierowca oczekuje, ze pracodawca bedzie przestrzegał prawa pracy (czas pracy, DELEGACJE, waga ładunków) to jest nazywany leniem, obibokiem, cwaniakiem, etc. PARANOJA. KODEKS PRACY, NIC MNIEJ NIC WIĘCEJ LUDZIE!!!!!!

[Wolf]

Wytłumacz mi jeśli możesz określenie "jak wygląda "rynek pracy" w tej branży", no serio o to mi chodzi, chciał bym to zrozumieć.

Nie znam ciebie ani ty mnie, nie wiesz ile i na jakich zasadach wypłacam kasę swoim ludziom i nie rozumiem dla czego nazywasz mnie "dziadem". Chłopaki pracują i są zadowoleni, w sytuacji kiedy auto uległo poważniejszej awarii jeden z kier poszedł na jedno szybkie kółko do kogoś z Poznania, po powrocie stwierdził że lepiej by na tym wyszedł gdyby w domu posiedział, nie drążyłem dalej tej kwestii. Znajomy od którego zacząłem kilka lat temu działać w tej branży za każdym razem narzeka jak mu źle i niedobrze, za każdym razem ktoś go jakoś denerwuje, jak wsiadł na busa to było źle że mało jeździ i stoi, później jak średnio po 2-3 tyś tygodniowo zaczęliśmy robić to znowu źle bo musi jeździć, notabene chłopak C+E ma, pracował u Polaka i znowu źle bo mu karzą jeździć, teraz wylądował u Holendra i się zaczęło najpierw radość new Actros, po dwóch tygodniach jazda bez trzymanki, gdzie nasza jazdy przy nim to pikuś, w nosie maja tacho, ma dostarczyć towar i już, ostatnio mówił ze 21h czasu pracy miał bez najmniejszej przerwy, i tu mi wytłumacz sytuację ?? transport lekki którego dotyczy ta grupa pozwala na jazdę do kiedy mamy siły i dajemy radę, ale nie łamiemy przepisów z premedytacją a tutaj?

Więc proszę wytłumacz mi w końcu kwestie traktowania kierowcy jak człowieka a nie szmatę, bo jak na razie bijemy pianę a hasło "nie łamania prawa pracy" nadal nic mi nie wyjaśnia.

- czas pracy? w transporcie lekkim do 3,5T niestety poza Niemcami nie ma nigdzie takiego przepisu który to normuje.
- Delegacja? nie bardzo rozumiem, ale raczej masz na myśli kwestię diety i ryczałtu za nocleg, jeśli pracodawca tego nie ogarnia to raczej stąpa po bardzo cienkiej linii.
- waga ładunku, taaak to jest temat rzeka, nikt ładunków powyżej 1,5t na busa nie bierze a znikają one jak świeże bułeczki, na portalu dostawczakiem.pl chyba dziś czytałem artykuł wg którego w kraju od przez pierwsze 5 miesięcy tego roku zarejestrowano 25tys nowych auto o dmc 3,5t więc tutaj nie liczył bym na poprawę sytuacji, w tej chwili jest już więcej aut niż ładunków.

Więc wytłumacz mi o co chodzi, jeździsz - jest źle, nie jeździsz - jest źle, no po prostu chodzi mi o konkretne sytuacja.

Jeśli synowi jest źle i czuje się oszukiwany i wyzyskiwany, to niech poszuka innej firmy, jest ich masa.

PS. jak gdzieś wypatrzę taką koszulkę to obiecuje że kupię sobie i wyśle ci jej zdjęcie

Aha, tak tylko dla jasności sam jeżdżąc busem dla siebie zarabiałem więcej niż w tej chwili mając trzy i trzech kierowców , więc może kup synowi lub niech sam sobie kupi busa i niech jeździ dla siebie kiedy chce i jak chce, skończą się problemy z wykorzystywaniem zacznie zbijać kokosy

[DarekK.]

Chcesz mi powiedziec, ze placisz pracownikom 220 zł (zalezy od kursu euro i kraju) za kazdy dzień poza pl, plus podstawę?
Chcesz mi powiedziec, ze auta zawsze waza nie więcej niz 3,5 tony?
Chcesz mi powiedzieć, że twoi kierowcy jeżdżą 9 godzin, ew. 2 razy w tyg. 11?

Czas pracy jest taki sam w polsce, niemczech, czy rumuni, 9 godzi i nie ważne czy jezdzisz tirem, busem, chulajnogą. Wozisz towary, to 9 godzin i basta (plus 2 x w tyg. 11)
Piszesz o niemczech, że niby tylko tam, ale kolego, wielki bład. Ja busami interesuje się od jakiś 2 tyg. a wiem już, że czas pracy jest taki sam w ue, w niemczech jedynie wymagają jego rejstrowania na papierze.
Ciekawostka: UK i Francja też tego wymaga. Tyle, że tam nikt tego nigdy podobno nie sprawdza.
Co do syna, to jemu sie niestety to wszystko podoba, tylko mnie to wkur%$^&$, że ryzykuje życiem, wiezieniem dla jakiegoś pasi brzucha ktoremu ciągle mało i mało.

Powtórzę się: nie traktowanie kierowcy jak szmatę, to przestrzeganie kodeksu pracy.
Uwaga, enty raz: nie traktowanie kierowcy jak szmatę, to przestrzeganie kodeksu pracy.
Argument, że gdzieś ktoś, komuś kaze jezdzic 21 godzin tirem.... to żaden argument.

P.s. zaskoczenie: w kodeksie pracy jest też napisane, że nie możesz wyładowywać swojej złosci na pracowniku wyzywając go od szmat, nie mówi on tylko o czasie pracy, wynagrodzeniu, etc.