Kapcie w kołach
Przed wyjazdem opony były zmieniane na zimowe. Po około tysiącu kilometrów były dwa kapcie. W oponach nie ma ani dziury ani nic wbitego. Czy koszt wymiany na nowe pokryje pracodawca czy ja będę miał to potrącone.
Re: Kapcie w kołach
kolego może jestem pesymistą i czarno wszystko widzę a felgi masz w porządku chyba że opony należą do tych bardzo dobrych i tanich prosto od producenta z chin dobra a na poważnie to ile na nich przejechałeś
Re: Kapcie w kołach
Felgi są dobre, opony firmy Goodyear. Mi się wydaje że są dobre.
Re: Kapcie w kołach
Sprawdzałeś czy wentylem powietrze nie ucieka chyba że na oponkach jeżdzisz już któryś sezon z kolei i tak jak każda część eksplatowana w samochodzie się zużyła lub oponki jak sa nowe mogą mieć jakąś wadę fabryczną i też może ci się tak dziać.
Re: Kapcie w kołach
Nie mam jak sprawdzić czy wentylem powietrze nie ucieka bo nie ma w ogóle w nich powietrza. Opony są nówki sztuki prosto z serwisu.
- Wolf
- Moderator
- Posty:1635
- Rejestracja:18 lis 2013, o 11:18
- Samochód:Fiat Ducato
- Firma:PHU
- Uprawnienia:B
- Lokalizacja:Zachodniopomorskie
Re: Kapcie w kołach
Rozwalają mnie takie posty, czy nie prościej zadzwonić do szefa, zgłosić problem i zapotrzebowanie na kilka euro, podjechać do wulkanizatora i poprosić o sprawdzenie kół, na kij takie gdybanie i rozbieranie koła na części pierwsze, okaże się jeszcze że wentylki są do bani i po temacie, albo felgi popękane i będzie płacz i lament.
Re: Kapcie w kołach
Dzwoniłem do szefa nie odbierał, napisałem sms-a to odpisał że trzeba będzie jakoś to załatwić. I jest pytanie czy może mi za to potrącić? Bo jest to moja pierwsza trasa i nie wiem.
- Wolf
- Moderator
- Posty:1635
- Rejestracja:18 lis 2013, o 11:18
- Samochód:Fiat Ducato
- Firma:PHU
- Uprawnienia:B
- Lokalizacja:Zachodniopomorskie
Re: Kapcie w kołach
zielo pisze:Dzwoniłem do szefa nie odbierał, napisałem sms-a to odpisał że trzeba będzie jakoś to załatwić. I jest pytanie czy może mi za to potrącić? Bo jest to moja pierwsza trasa i nie wiem.
Myślę że na ten moment nie powinieneś zawracać sobie tym głowy, raczej musisz temat ogarnąć u wulkanizatora, weź tylko rachunek na szefa, problemem będzie jak nie będziesz mógł podjąć lub dostarczyć ładunku bo auto na kapciach jest, straty nieporównywalne, poinformuj szefa i poproś o decyzje
- adamnd
- Użytkownik
- Posty:144
- Rejestracja:26 wrz 2014, o 16:00
- Uprawnienia:B, B+E, C, C+E, KW
- Lokalizacja:Wrocław
Re: Kapcie w kołach
Warto mieć przy sobie takie urządzenie jak kompresor samochodowy, koszt niewielki a załatwia problem pompowania koła.
Pytanie teraz jest takie w jakim stanie są opony, czy aby czasem felga nie uszkodziła warstwy wewnętrznej tz. butylowej z uwagi na brak powietrza - jeżeli tak, opony nie nadają się dalej do użytku.
Nie rozumiem dokładnie sensu tego tematu. Czy szef może obciążyć? Jeżeli dostajesz kasę pod stołem a szef to kawał cwaniaka to może obciążyć Cię nawet za to, że liście spadają z drzew...
Jeżeli felga ani opona nie jest uszkodzona, nie jest to wina kierowcy to nie widzę podstawy do obciążenia, oczywiście wg. zdrowego rozsądku i gry "fair" ze strony szefa.
Pytanie teraz jest takie w jakim stanie są opony, czy aby czasem felga nie uszkodziła warstwy wewnętrznej tz. butylowej z uwagi na brak powietrza - jeżeli tak, opony nie nadają się dalej do użytku.
Nie rozumiem dokładnie sensu tego tematu. Czy szef może obciążyć? Jeżeli dostajesz kasę pod stołem a szef to kawał cwaniaka to może obciążyć Cię nawet za to, że liście spadają z drzew...
Jeżeli felga ani opona nie jest uszkodzona, nie jest to wina kierowcy to nie widzę podstawy do obciążenia, oczywiście wg. zdrowego rozsądku i gry "fair" ze strony szefa.
Re: Kapcie w kołach
Szef już znalazł jakiegoś wulkanizatora w okolicy który podjedzie i zobaczy czy da się uratować opony czy trzeba nowe.
Chyba w następną trase zaopatrze się w kompresor samochodowy.
Teraz tylko czekać co powie wulkanizator.
Chyba w następną trase zaopatrze się w kompresor samochodowy.
Teraz tylko czekać co powie wulkanizator.