Stary jak nie masz 20% na wpłatę za za auto to z czym do ludzi ?, Przez pierwsze trzy miesiące wykładasz kasę, dopiero w 3/4 miesiącu zaczyna ci kasa spływać, a gdzie zaplecze na jakieś sytuacje awaryjne ? Jak sam jeździsz dla siebie to jedziesz kiedy masz kasę na paliwo czy ci się opłaca, przy pracowniku nie masz wyboru, bo każdy dzień przestany to są twoje straty, spedycja ma w dupie czy stoisz czy jedziesz, dal nie mają się słupki zgadzać, mi spedycja kilka razy po 5-9 dni auto przetrzymała bo niby nic nie było, a przecież realnie koszt auta to 100 pln dziennie + dniówka kierowcy, jak sobie wyobrażasz sytuację kierowca stoi 2 dni na "stand by", czeka na zlecenie, w końcu je dostaje i co ma walnąć 2000 km a on jest z butów wywalony bo zamiast spać i odpoczywać czekał na telefon, ku..a ile razy jest sytuacja że biorę zlecenie gdzie zał asap i dostawa asap, na załadunku kierowca dostaje info że ma czekać i czeka 8 czy 10 h, i co on czeka, a potem afera że nie daje rady bo mu oczy lecą bo biorąc zlecenie widzę trasę na 12h jazdy, i okazuje się ze mamy 22h bo człowiek czeka, nie śpi bo czeka kiedy mu będą kiwać ze może pod rampę podjechać.
No ale do rzeczy, znajdź wypłacalną spedycję która na piśmie zagwarantuje ci minimalny przebieg km płatnych w danej stawce. Bo to że ktoś ci obieca 10k km na miesiąc, to później się okaże że będziesz robił 6 albo 7k km miesięcznie, i z bomby idziesz pod wodą.