konfrontacja z kierowcami laikami

Forumowe wysypisko śmieci. Tutaj znajdują się stare, niepotrzebne tematy.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Dychu
Użytkownik
Użytkownik
Posty:753
Rejestracja:21 cze 2017, o 11:44
Samochód:Master Wejkama
Uprawnienia:B,C,C+E, ADR, HDS
Re: konfrontacja z kierowcami laikami

Post autor: Dychu » 5 gru 2017, o 09:36

Udało mi się jakoś przeczytać wszystko ale nie było łatwo :-). W mojej opinii, to kolega ROM BEX coś się stracił z rzeczywistością...a już tłumacze dlaczego. Powszechny mit u bosych bossów, to brak kierowców lub same debile na rynku i nie ma kogo zatrudnić a fakty są troszkę inne. Płacisz kolego grosze a wymagasz ażeby jeszcze kierowca kupił sobie wszystko sam z tych kilku rubli, ubranie robocze, nawigacje itd., ale zapomniałeś, że to są narzędzia pracy które to Ty musisz zapewnić. Następna kwestia to pewnie kilometry....dymasz tych kierowców pewnie na maxa i i oczekujesz, że będą za śmieszne pieniąszki będą Ci robić po 5.000-6.000 km w tygodniu, prawda?. A jak takich nie znajdują bose bossy, to piszą...no nie ma normalnych kierowców... Taka informacja dla Ciebie kolego ROM BEX : Idiotów czas się kończy więc nie da się już płacić 170 zł dniówki i wymagać 5.000 km/tyg w tym pewnie jeszcze, że 2 expresy. Kolejna kwestia to Twój ładunek 1.5t....wszystko OK prawda ? To teraz dla Twojej i innych świadomości napiszę kilka słów. W przypadku kolizji i to nie ważne z jakiego powodu, np. wjedzie w ciebie pijany kierowca i zginie, jesteś skończony. Przy takich większych akcjach, zaczyna się ekspertyza i jak się okaże ,że byłeś przeładowany, to zakończyłeś już kariere kierowcy bo mógłbyś wyhamować gdybyś nie był przeładowany a więc dochodzenie, sąd, po prawo jazdy itd. Taki tekst jak napisałeś, może właśnie tylko laik napisać z kategorią B który nie ma za bardzo pojęcia co to kierowca zawodowy, co to przepisy o ruchu drogowych etc. Taki problem z kierowcami mają i inni "szefuncie" bo po prostu, nie stać ich na prawdziwego kierowcę a jedynie na ostatni sort lub kierowców ze wschodu bo tani. Rada moja jest następująca : zacznijcie się szanować jako szefuncie i bierzcie frachty za godziwe pieniąszki tak ażeby firma zarobiła i kierowca też. Zrobiliście pogoń kto tańszy i szybszy i taki właśnie efekt, strzeliliście sobie w oba kolana i teraz pretensje do całego świata. Piszesz o zawodach....bardzo chętnie kolego pokaże Ci to to za praca i sprawdzimy jaki jesteś kozak. Nie porwiemy jak piszesz prostego zlecenia bo takich mamy mało, porwiemy expresa powiedzmy takie Valencja - Budapeszt przez Nice i inne atrakcje i powiedzmy mamy na to 2 dni. Wsześniej ażebyś się zahartował, porwiemy expresa - rozgrzewkę powiedzmy 1.500 km i po nim ten drugi. Wtedy kolego padniesz na cycki i powiesz, sorry Winetou, teraz rozumiem waszą pracę.... Takich expresów mamy trochę a ja dopiero zakończyłem 2 pod rząd 4.800 km....
Zacznijcie od podstaw : normalne frachty za godziwe pieniąszki, normalne pieniąszki, premie dla kierowców za terminowe zrealizowanie zlecenia, autka przygotowane do pracy w nim czyli mieszkaniu przez miesiąc czasu i nie oszczędzajcie na tym bo to nasz dom a nie autko na 8 godzin i do domu.

Pozdrawiam.

Awatar użytkownika
Wolf
Moderator
Moderator
Posty:1635
Rejestracja:18 lis 2013, o 11:18
Samochód:Fiat Ducato
Firma:PHU
Uprawnienia:B
Lokalizacja:Zachodniopomorskie

Re: konfrontacja z kierowcami laikami

Post autor: Wolf » 5 gru 2017, o 16:53

cyberdriver pisze:Przeczytałem... i generalnie poza obrażaniem mnie to nie napisałeś nic interesującego. Dyskusja z Tobą sprowadza się do słynnego " nie dyskutuj z idiota, gdyż sprowadzi Cię do swojego poziomu i pokona doświadczeniem.
Przykre, że widzisz tylko problemy po drugiej stronie.
Poczytałem sobie te twoje opowiadania o ładunkach 1.5 tony itd. Nie skomentuje tego, bo tu nie ma co komentować.
A powiem ci że trzymam w 100% stronę kolegi, jako pracownik niewiele wiesz o fachu, co zrobić z taka kurwą która zabija ci dwa silniki i uważa że to nie jego wina bo ktoś mu na parkingu powiedział że te siniki są wadliwe, tylko pacan wadliwy ma mózg i nówka silnik z przebiegiem zaledwie 40 tys km zaciera gdzie bagnet jest suchy, co z odpowiedzialnością jak dajesz kierowcy 500e zaliczki na niespodziewane koszty, a jak przychodzi po tygodniu w Hiszpanii do zapłaty za autostradę to twierdzi że gotówki nie ma !!!, co zrobić z takim delikwentem gdzie po jego jeździ auto odstawione na myjnie i szok odmowa, lub stawka zaporowa, gnój syf, cała podłoga się klei (skończyło się na demontażu foteli, tapicerek bocznych podłogi do gołej blachy oraz ogólnym praniu auta żeby pozbyć się smrodu, pranie zarzyganego kurnika), co w sytuacji gdy jadę tym samym autem i moje spalanie wynosi 10,5l, a kolejny debeściak przywozi 14 twierdzi że on tak ma i auto jest wadliwe jadę znowu i nawet 10,2 wychodzi, można by tak jeszcze godzinami, ale tak jak moje motto każdy kij ma dwa końce i tak jak słyszę hasło Dziad Firma tak jest Dziad kierowca.

Awatar użytkownika
jarekvolvo
Moderator
Moderator
Posty:917
Rejestracja:21 lis 2015, o 21:22
Samochód:Transit,Master,Ducat
Uprawnienia:AB

Re: konfrontacja z kierowcami laikami

Post autor: jarekvolvo » 5 gru 2017, o 17:05

AAAAaaale piłka jest po obu stronach boiska - z jednej DziadTransy, z drugiej DziadSzofery. Wg mnie - nie ma innej recepty, jak szofer i drajwewr z polecenia. Sam mam takich w zanadrzu co najmniej pięciu. Dzwoni firma ( zaprzyjaźniona ) - mówię - już do Ciebie jedzie. Dzwoni szofer - jego compania padła - mówię mu - jedź do XXX - tam od jutra masz trasę... .
Qurde - to działa... .Nie zdarzyło mi się, bym otrzymał baty za polecenie kogoś. Bo przecież GO ZNAM. I WIEM, że ten zapłaci na czas, nie będzie żądał niewykonalnych expresów, że po jednym da odpocząć. I że szofer da z siebie wszystko, doleci na czas, zapakuje ładunek tak, by BAG sie nie przysrał etc ... .
Ludkowie - myśleć trza. I jeszcze raz - myśleć . ...

Awatar użytkownika
Dychu
Użytkownik
Użytkownik
Posty:753
Rejestracja:21 cze 2017, o 11:44
Samochód:Master Wejkama
Uprawnienia:B,C,C+E, ADR, HDS

Re: konfrontacja z kierowcami laikami

Post autor: Dychu » 5 gru 2017, o 22:28

Oczywiście koledzy Wolf i Jarek, temat rzeka i nie ma lekarstwa a metoda Jarka faktycznie działa bo dał mi jednego kierowcę i jakoś sobie radzimy a i firma happy :-). Kij ma dokładnie dwa końce i są dziady kierowcy i dziady firmy ale panowie, są i poważne, normalne firmy jak i kierowcy tylko trudno ich znaleźć :-) ale są. Takich kierowców jak opisuje Wolf, jest wielu ale i firm dziadów jest cała masa więc chyba tylko pozostaje nam metoda Jarka - poczta pantoflowa i kooperacja - firma - kierowca, kierowca - firma :-).

Awatar użytkownika
BoberKSG
Posty:311
Rejestracja:15 lis 2017, o 10:14
Samochód:Renault Master 10EP
Uprawnienia:A,B,C+E,ADR
Lokalizacja:Górny Śląsk

Re: konfrontacja z kierowcami laikami

Post autor: BoberKSG » 6 gru 2017, o 00:02

Dychu pisze:Udało mi się jakoś przeczytać wszystko ale nie było łatwo :-). W mojej opinii, to kolega ROM BEX coś się stracił z rzeczywistoscia..
Uff, myślałem że tylko ja to zauważyłem ;)

..
Do Wolf: nie pojmuję jakim cudem zostałeś moderatorem tego forum, hmm.. Twoich wypocin nie można "słuchać". Poza tym wiesz, komu się podlizywać ;) tyle.

Awatar użytkownika
BoberKSG
Posty:311
Rejestracja:15 lis 2017, o 10:14
Samochód:Renault Master 10EP
Uprawnienia:A,B,C+E,ADR
Lokalizacja:Górny Śląsk

Re: konfrontacja z kierowcami laikami

Post autor: BoberKSG » 6 gru 2017, o 00:06

ROM Bex ..
Zaoferuj dniówkę powiedzmy 220 złotych. Zobaczysz jak ludzie zaczną szanować prace, ale też Ciebie. Spróbuj, zobaczysz jakie to łatwe.
Wierz mi, że będziesz miał więcej czasu dla siebie i dla żony. A może nawet podszkolisz język, kto wie?.

Awatar użytkownika
Dychu
Użytkownik
Użytkownik
Posty:753
Rejestracja:21 cze 2017, o 11:44
Samochód:Master Wejkama
Uprawnienia:B,C,C+E, ADR, HDS

Re: konfrontacja z kierowcami laikami

Post autor: Dychu » 6 gru 2017, o 00:10

BoberKSG pisze:ROM Bex ..
Zaoferuj dniówkę powiedzmy 220 złotych. Zobaczysz jak ludzie zaczną szanować prace, ale też Ciebie. Spróbuj, zobaczysz jakie to łatwe.
Wierz mi, że będziesz miał więcej czasu dla siebie i dla żony. A może nawet podszkolisz język, kto wie?.
Dokładnie tak samo myślę bo wtedy zgłoszą się Ci kierowcy którzy do tej pory się nie zgłaszali lub po kilku zdaniach, wycofywali się na z góry upatrzone pozycje czyli ponownie na OLX :-). Płacisz, masz większe pole do popisu, możesz wymagać i wybierać kierowców, nie płacisz, bierzesz tych szaleńców którzy chcą jechać za wszelką cenę i to niestety jeszcze jakiś czas będzie powszechne ale...kiedyś stracicie busy, frachty i wtedy zaczniecie inaczej myśleć.

Awatar użytkownika
cyberdriver
Użytkownik
Użytkownik
Posty:28
Rejestracja:26 lis 2017, o 19:25
Samochód:Master
Uprawnienia:B

Re: konfrontacja z kierowcami laikami

Post autor: cyberdriver » 6 gru 2017, o 12:26

Wolf pisze:
cyberdriver pisze:Przeczytałem... i generalnie poza obrażaniem mnie to nie napisałeś nic interesującego. Dyskusja z Tobą sprowadza się do słynnego " nie dyskutuj z idiota, gdyż sprowadzi Cię do swojego poziomu i pokona doświadczeniem.
Przykre, że widzisz tylko problemy po drugiej stronie.
Poczytałem sobie te twoje opowiadania o ładunkach 1.5 tony itd. Nie skomentuje tego, bo tu nie ma co komentować.
A powiem ci że trzymam w 100% stronę kolegi, jako pracownik niewiele wiesz o fachu, co zrobić z taka kurwą która zabija ci dwa silniki i uważa że to nie jego wina bo ktoś mu na parkingu powiedział że te siniki są wadliwe, tylko pacan wadliwy ma mózg i nówka silnik z przebiegiem zaledwie 40 tys km zaciera gdzie bagnet jest suchy, co z odpowiedzialnością jak dajesz kierowcy 500e zaliczki na niespodziewane koszty, a jak przychodzi po tygodniu w Hiszpanii do zapłaty za autostradę to twierdzi że gotówki nie ma !!!, co zrobić z takim delikwentem gdzie po jego jeździ auto odstawione na myjnie i szok odmowa, lub stawka zaporowa, gnój syf, cała podłoga się klei (skończyło się na demontażu foteli, tapicerek bocznych podłogi do gołej blachy oraz ogólnym praniu auta żeby pozbyć się smrodu, pranie zarzyganego kurnika), co w sytuacji gdy jadę tym samym autem i moje spalanie wynosi 10,5l, a kolejny debeściak przywozi 14 twierdzi że on tak ma i auto jest wadliwe jadę znowu i nawet 10,2 wychodzi, można by tak jeszcze godzinami, ale tak jak moje motto każdy kij ma dwa końce i tak jak słyszę hasło Dziad Firma tak jest Dziad kierowca.
Przyjacielu......ja nie powiedziałem, że kierowca ma prawo bezkarnie zarżnąć 2 silniki, kraść nawigację itd.
Zaliczki.... nie biorę od szefa żadnych zaliczek. Zdarzyło mi się zapłacić swoją kartą za paliwo bo zapomniał przelać kase - po chwili miałem ja na koncie u siebie. Auto sprzątam po sobie co nie zmienia faktu, ze czasem jest zajob i nie ma czasu na uprzatątanie każdego okrucha. Spalanie jak ktoś chce to można ogarnąć. Do tego wszystkiego jest inna sprawa... jak szef wymaga od kierowcy latania przeładowanym autem, kupowania za swoją kasę wyposażenia niezbędnego do pracy itd itp. To w jakim kierunku idziemy ? Ano w takim, że na rynku pracy zostają tacy pracodawcy co mają pracownika za nic i tacy pracownicy co mają w dupie szefa.
Zarzucasz, mi że wiem nie wiele.... nie wiem gdzie takie informacje otrzymałeś na temat mojej wiedzy lub niewiedzy.
Ja swoje zlecenia wykonuje na czas, spalanie mam adekwatne do gabartyów auta i wożonego towaru oraz warunków drogowych. Szef nie narzeka więc gdzie tu widzisz jakieś braki ? Jak czegoś nie wiem, nie rozumiem dzwonię pytam. Nie muszę być mechanikiem samochodowym żeby prowadzić auto. Co nie zmienia faktu, że poziom oleju sprawdzam itd, itp.
Wracając na chwilę myślą do rozładunku auta.... ja się nie tykam bo mam się nie tykać , odpowiadam za zamocowanie, zabezpieczenie towaru i bezpieczny przewóz. W momencie podstawienia pod rampe odpowiedzialność spada na odbiorcę.
Tak mi przekazał Szef i tego się trzymam.

Awatar użytkownika
BoberKSG
Posty:311
Rejestracja:15 lis 2017, o 10:14
Samochód:Renault Master 10EP
Uprawnienia:A,B,C+E,ADR
Lokalizacja:Górny Śląsk

Re: konfrontacja z kierowcami laikami

Post autor: BoberKSG » 6 gru 2017, o 14:28

cyberdriver pisze: Wracając na chwilę myślą do rozładunku auta.... ja się nie tykam bo mam się nie tykać , odpowiadam za zamocowanie, zabezpieczenie towaru i bezpieczny przewóz. W momencie podstawienia pod rampe odpowiedzialność spada na odbiorcę.
Tak mi przekazał Szef i tego się trzymam.
100 procent poparcia dla tego stwierdzenia. Widocznie nie znamy się na swoim fachu, tak jak co poniektórzy. Ich problem, racja?
Ja w CMRce pisze nawet w uwagach, że nie brałem udziału w załadunku/rozładunku towaru ;)

Awatar użytkownika
Dychu
Użytkownik
Użytkownik
Posty:753
Rejestracja:21 cze 2017, o 11:44
Samochód:Master Wejkama
Uprawnienia:B,C,C+E, ADR, HDS

Re: konfrontacja z kierowcami laikami

Post autor: Dychu » 6 gru 2017, o 22:04

Brawo Panowie, jest nas chociaż kilku :-) ale...kolega Wolf reprezentuję drugą stronę medalu co jednak nie umniejsza Jego wkład w forum. Pomaga w wielu kwestiach gdzie inni nic nie zrobili więc nie przesadzajcie. Ma inne zdanie, ma inne podejście z prostej przyczyny, to on zatrudnia nas a nie my Jego :-) ale pomógł wielu na forum więc uszanujcie to proszę i Jego zdanie. Ja jestem kierowcą i jak mnie coś boli to walę prosto z mostu i w dupie mam co o tym myślą inni :-).

Zablokowany

Wróć do „Śmietnik”