Witam
Czy chęć zysku naszych spedycji musi się kończyć stratą jednego z naszych. To pytanie zadaje gdańskiej firmie której wrak rozbitego i spalonego auta straszył kilka dni na trasie w rejonie Lionu. Expres 3000 km w 30 godzin skończył się tragicznie dla jednego z nas.
Zastanówcie się czy warto
kostucha na drodze
- jaszczur
- Użytkownik
- Posty:2
- Rejestracja:27 lip 2015, o 23:59
- Samochód:renówka master
- Firma:mm
- Uprawnienia:b
Re: kostucha na drodze
Pojechał ze spalonym i klockami. Nie posłuchał kolegi. Posłuchał spedytora który stwierdził że bez hamulców jeden taki przejechał z Szwajcarii do Anglika
- Iglak
- Użytkownik
- Posty:325
- Rejestracja:11 lis 2014, o 19:50
- Samochód:Superb
- Firma:Własna
- Uprawnienia:A, B
- Lokalizacja:Łódź
Re: kostucha na drodze
osobiście odpowiedziałbym spedytorowi ze jak ma ochote to może sam sobie pojechać fracht bez hantli i za cholere nie ruszyłbym sie z miejsca. wyrazy współczucia dla bliskich zmarłego.
Z każdym dniem rośnie liczba osób które mogą mnie pocałować w dupe!
- Iglak
- Użytkownik
- Posty:325
- Rejestracja:11 lis 2014, o 19:50
- Samochód:Superb
- Firma:Własna
- Uprawnienia:A, B
- Lokalizacja:Łódź
Re: kostucha na drodze
swoją drogą kto o zdrowych zmysłach zgadza sie na expresa 3000km w 30h... średnia z trasy uwzględniając potrzeby fizjologiczne oraz posiłek powinna wyjść 110km/h więc kierowca musiałby z a p i e r d a l a ć 130-140km/h non stop przy gabarytach busa średnio 3,20m wysokości odwdzięczy sie spalaniem na poziomie 14-15l / 100km
Z każdym dniem rośnie liczba osób które mogą mnie pocałować w dupe!