PIERWSZY WYJAZD do UE "THIS IS EU!"

[sebastians]

Już rozumiem, dzięki kolego za wyjaśnienie.

[JuniorS]

Zawsze ścisk dupy o CMR-ki i ich wypisywanie... A w praktyce wygląda to tak jak wygląda. 99% CMR-ek ma wypełnione tylko adresy zał i rozł, gdzie ładowane, dokąd jedzie, ile palet, waga, data i podpis.
W DE większość firm podciera sobie dupy CMR-kami. Zazwyczaj mają swoje... Niby lepsze lol...
Jedni chcą CMR a inni WZ. Najlepiej jest jak zleceniodawca zainteresowany jest CMR-ką a odbiorca WZ-ką...
A my jak cymbały latamy z tą makulaturą której to coraz więcej jest. CMR były 3 szt. Teraz już najlepiej 5... Dla nadawcy, odbiorcy, przewoźnika X2 i kopia... Do tego 3 WZ... Orginał i 2 kopie. 2 Kwity paletowe, Liferszajn + 2 kopie...

I 40 długopisów w trasę każdym razem... Działa mi to na nerwy. Mamy 21 wiek do uja

[dawid781]

Dobrze gadasz zawracania dupy jak by mało było roboty jazda terminy kontrole itd. Jeszcze trochę będziemy prowadzić księgowość i robić kawę spedycji i szefom

[orys]

I 40 długopisów w trasę każdym razem... Działa mi to na nerwy. Mamy 21 wiek do uja

Mnie najbardziej rozwalaja odprawy celne. Jedziesz sobie do takiej Norwegii czy Szwajcarii, zajeżdzasz na cło, dajesz papiery i czekasz. Oni sobie papiery przepychają z jednej strony biurka na drugą, coś tam przefaksują, coś tam do nich przyjdzie i po dwóch godzinach dostajesz inne papiery z którymi możesz jechać dalej. NIkt nawet się nie pofatyguje zajrzeć na pakę i obejrzeć towar. To po ch... my tam stoimy na tym cle? Nie mogą sobie tych papierków przepychać bez fizycznej obecności auta na parkingu?

Do tego dochodzą takie absurdy - do firmy w której pracuję przyjechał towar ze stanów. Towar jechał do Francji, ale klient sie nie zgodził na odprawę celną we Francji (nie bo nie, podejrzewamy, że się nie zna i wolał sobie tym dupy nie zawracać). Towar prosto z samolotu przyjechał do nas do bazy, i tak sobie stał cały dzień. Rumun w swoim busie też sobie stał cały dzień. W końcu przyfaksowali, że odprawione i można jechać. I Rumun na łeb na szyje za kółko i w długą.

A najlepsze to jest, że to z Ameryki i tak wylądowało na Orly w Paryżu, po czym przepchali to kolejnym samolotem do Glasgow tylko po to, żeby tu zrobić papierologię i popchnąć Rumunem z powrotem. Gdzie sens, gdzie logika?

[JuniorS]

Gdzieś kiedyś słyszałem że najlepsza pralnia pieniędzy jest w transporcie... Spoko niech sobie piorą ale niech ogarną że my kierowcy nie możemy robić za kierowcę, kadry, archiwum itd No chyba że za dodatkową opłatą...

A co do odpraw... Tak jak napisałeś. To jest paranoja. Towary które trzeba odprawiać powinny już być oclone na załadunki... Tak żeby na granicy wręczyć kpl. dokumentów wypełnionych temu tam w budce i niech on sobie robi co chce.

Śmiać mi się chce jak przypomnę sobie jak jechałem na Szwajcara Nie zdążyłem do 18:00 pierwszego dnia więc parking i czekamy do 08:00... Jak ja rano zobaczyłem "pospolite ruszenie" całego parkingu na te budki spedycyjne to byłem w szoku Punkt 08:00 masowo pędzili byle być w pierwszej trójce w kolejce.

Wiek internetów tabletów, laptopów, smartfonów smartłoczy i innego smartgówna z tymi no... dronami a na granicy 60 kg papieru trzeba nosić i pieczątki zbierać jak naklejki w żabce ... No ja pierdol@