Pierwsza przygoda w Czechach
Witam,
wiem, że podobnych tematów jest mnóstwo, i uwierzcie, nie rozpoczynałbym nowego gdyby nie to, że nie znalazłem odpowiedzi na moje pytania. Jeżeli gdzieś jest temat, który wyjaśnia to wszystko to proszę o link i litość
W niedzielę rozpoczynam swoją pierwszą trasę - do Czech. O tym na co mniej więcej trzeba zwrócić uwagę podczas pierwszej wyprawy już się dowiedziałem czytając forum, ale jak to jest w konkretnie w Czechach? Na co trzeba szczególnie uważać, czego Czesi się czepiają? Czy łatwo się z nimi porozumieć operując jedynie językiem angielskim? Czy może nawet po polsku się uda? Jak z kasą? - czy mandaty są drogie? a ewentualne restauracje w trasie?
Z góry dziękuję za odpowiedzi i wyjaśnienia.
wiem, że podobnych tematów jest mnóstwo, i uwierzcie, nie rozpoczynałbym nowego gdyby nie to, że nie znalazłem odpowiedzi na moje pytania. Jeżeli gdzieś jest temat, który wyjaśnia to wszystko to proszę o link i litość
W niedzielę rozpoczynam swoją pierwszą trasę - do Czech. O tym na co mniej więcej trzeba zwrócić uwagę podczas pierwszej wyprawy już się dowiedziałem czytając forum, ale jak to jest w konkretnie w Czechach? Na co trzeba szczególnie uważać, czego Czesi się czepiają? Czy łatwo się z nimi porozumieć operując jedynie językiem angielskim? Czy może nawet po polsku się uda? Jak z kasą? - czy mandaty są drogie? a ewentualne restauracje w trasie?
Z góry dziękuję za odpowiedzi i wyjaśnienia.
- Sendula
- Użytkownik
- Posty:148
- Rejestracja:6 maja 2015, o 22:52
- Samochód:Opel Movano/winda
- Firma:Robi
- Uprawnienia:b
- Lokalizacja:Inowrocław/Europa
Re: Pierwsza przygoda w Czechach
Dobrą zaliczkę dostałeś na start, że chcesz sie po restauracjach żywić
Jezdzij wszedzie grzecznie, to się nie dowiesz jak drogie są mandaty. My nie jezdzimy na wyścigi, nie pobijamy rekordow. My mamy dowiezc ladunek na czas, ale przede wszystkim bezpiecznie dojechać. Ja nie jeżdżę dlugo, za chwilę stuknie rok i wciąż poznaję nowe kraje. Wystarczy miec oczy szeroko otwarte i dostosowac sie do stylow jazdy tam panujacych. Czy Czechy to cos extremalnego, żeby tak się przygotowywac? Nic specjalnego. Jakbyś mial do Maroka, czy Skandynawii jechać, to byloby coś.
Jezdzij wszedzie grzecznie, to się nie dowiesz jak drogie są mandaty. My nie jezdzimy na wyścigi, nie pobijamy rekordow. My mamy dowiezc ladunek na czas, ale przede wszystkim bezpiecznie dojechać. Ja nie jeżdżę dlugo, za chwilę stuknie rok i wciąż poznaję nowe kraje. Wystarczy miec oczy szeroko otwarte i dostosowac sie do stylow jazdy tam panujacych. Czy Czechy to cos extremalnego, żeby tak się przygotowywac? Nic specjalnego. Jakbyś mial do Maroka, czy Skandynawii jechać, to byloby coś.
Re: Pierwsza przygoda w Czechach
Planuję zabrać ze sobą zapasy, ale nigdy nie wiadomo
Tak planuję - wszystko grzecznie, żeby nie narozrabiać. No a z językiem to jak Czesi stoją?
Tak planuję - wszystko grzecznie, żeby nie narozrabiać. No a z językiem to jak Czesi stoją?
Re: Pierwsza przygoda w Czechach
W czechach predzej dogadasz sie po polsku niz po angielsku.
- Sendula
- Użytkownik
- Posty:148
- Rejestracja:6 maja 2015, o 22:52
- Samochód:Opel Movano/winda
- Firma:Robi
- Uprawnienia:b
- Lokalizacja:Inowrocław/Europa
Re: Pierwsza przygoda w Czechach
A jak się nie dogadasz słownie, to zawsze pozostajakalambury
Pozfrowionka z Evry
Pozfrowionka z Evry
Re: Pierwsza przygoda w Czechach
Będę improwizował Dzisiaj wyjeżdżam, dzięki za wskazówki.
Re: Pierwsza przygoda w Czechach
Witam ponownie. Kółko na Czechy objechane, CMR-ki wypisane prawidłowo, powiodło się można powiedzieć. Kalambury były, ale dało rade Szerokości.