Witam
Jestem tzw. chlebdriverem. Jeżdżę dla piekarni świeżutkim sprinter.
Ogólnie mi się bardzo podoba, warunki są super, wstawanie codziennie od pon do niedzieli o 4 rano już takie super nie jest.
Zapraszam do dyskusji, pytań itp. dotyczących kierowców w piekarniach, bo w końcu jesteśmy kawałkiem "busiarzy" .
Opiszcie swoją pracę, zadawajcie pytania, stworzyłem temat, by sobie opowiadać, doradzać i by się pytać przez zainteresowanych.
Pozdrawiam
Dla chlebdriverów. Dyskusja.
- Toreba
- Bus Team
- Posty:110
- Rejestracja:3 kwie 2013, o 05:46
- Uprawnienia:kat. B
- Lokalizacja:Rzeszów, Tarnobrzeg
- Kontakt:
Re: Dla chlebdriverów. Dyskusja.
Praca w piekarni jako kierowca jest wymagająca.
Jestem w stanie stwierdzić kolego, że Twoja praca polega na przyjściu o 4 rano i wyjeździe w drogę na sklepy od razu. Do czego zmierzam. Są takie piekarnie, gdzie kierowca jest tylko kierowcą z nazwy.
Na przykładzie jednej z wielu piekarni z moich okolic. Pobudka o 24.00, zaraz przed 1.00 na firmie, załadunek ręczny koszy (asortyment - około 40-50 rodzajów chlebów (graham, razowy, krojony, z ziarnem, słoneczkiem, itd., bułek zwykłych oraz słodkich, bagietek, pizzerek, cebularzy, pączków). Dodam, że załadunek odbywa się prosto z gorących blach dostępnych tylko i wyłącznie na stanowisku piekarzy (blachy są gorące, ponieważ wszystko dopiero wyjeżdża z pieca). Wyjazd o 5 rano - tak, załadunek trwa około 4 godzin. Z załadunkiem schodzi bo nie można wrzucić wyliczonego towaru do samochodu byle jak. Tutaj chodzi o czas - pieczywo musi być dostarczone w odpowiedniej chwili do sklepu, stąd przestrzeganie czasu załadunku oraz miejsca załadowanego pieczywa. Każdy kosz ma swoje miejsce i posiada wyliczoną ilość odpowiedniego asortymentu. Jazda tutaj nie ma wielkiego znaczenia.
Polskie realia: 1.00 - 13.00 fajrant. Wypłata 1680 zł brutto.
Jestem w stanie stwierdzić kolego, że Twoja praca polega na przyjściu o 4 rano i wyjeździe w drogę na sklepy od razu. Do czego zmierzam. Są takie piekarnie, gdzie kierowca jest tylko kierowcą z nazwy.
Na przykładzie jednej z wielu piekarni z moich okolic. Pobudka o 24.00, zaraz przed 1.00 na firmie, załadunek ręczny koszy (asortyment - około 40-50 rodzajów chlebów (graham, razowy, krojony, z ziarnem, słoneczkiem, itd., bułek zwykłych oraz słodkich, bagietek, pizzerek, cebularzy, pączków). Dodam, że załadunek odbywa się prosto z gorących blach dostępnych tylko i wyłącznie na stanowisku piekarzy (blachy są gorące, ponieważ wszystko dopiero wyjeżdża z pieca). Wyjazd o 5 rano - tak, załadunek trwa około 4 godzin. Z załadunkiem schodzi bo nie można wrzucić wyliczonego towaru do samochodu byle jak. Tutaj chodzi o czas - pieczywo musi być dostarczone w odpowiedniej chwili do sklepu, stąd przestrzeganie czasu załadunku oraz miejsca załadowanego pieczywa. Każdy kosz ma swoje miejsce i posiada wyliczoną ilość odpowiedniego asortymentu. Jazda tutaj nie ma wielkiego znaczenia.
Polskie realia: 1.00 - 13.00 fajrant. Wypłata 1680 zł brutto.
- picknick
- Użytkownik
- Posty:5
- Rejestracja:13 cze 2014, o 16:25
- Samochód:Sprinter
- Firma:Piekarnia
- Uprawnienia:A, B
Re: Dla chlebdriverów. Dyskusja.
No akurat moja praca wygląda tak:
Przyjeżdżam na 4:30 na piekarnie, gdzie mam przygotowane kosze z wz, posegregowane i ładuje je na dostawczaka co zajmuje około 5-7 minut. Mam 10 sklepów, na 2 sklepach na mnie czekają(10-30 minut opóźnienia to nic), połowa jeszcze zamknięta(klucze), reszta to markety. Zjeżdżam o 8:50-9:20 na piekarnie, wykładam kosze i jadę do domu. W domu zwykle jestem o 9:20-30, dzisiaj bylem o 9. Dziennie robię ~130 km. Większość pracy to i tak jazda, bo pierwsze 7 sklepów robię w pierwszą godzinę pracy.
Pon-niedziela 1600 na rękę, umowa o pracę, stała trasa. Mamy też drugiego kierowcę, który robi 3-4 kursy i 1 duży kurs jest podobny, tylko ma z 40 małych sklepów, później 8 sklepów i ostatnia trasa to znowu z 20 sklepów i zabranie koszy. Robota od 4 do 13, ale ma też trójkę z przodu w wypłacie.
Myślałem, że tak jest wszędzie...
A jak są takie piekarnie jak piszesz, to później się siefy dziwią, ze kradną, wynoszą, przepał i rozwalone auta.
Zapraszam innych chlebdriverów do dyskusji.
Przyjeżdżam na 4:30 na piekarnie, gdzie mam przygotowane kosze z wz, posegregowane i ładuje je na dostawczaka co zajmuje około 5-7 minut. Mam 10 sklepów, na 2 sklepach na mnie czekają(10-30 minut opóźnienia to nic), połowa jeszcze zamknięta(klucze), reszta to markety. Zjeżdżam o 8:50-9:20 na piekarnie, wykładam kosze i jadę do domu. W domu zwykle jestem o 9:20-30, dzisiaj bylem o 9. Dziennie robię ~130 km. Większość pracy to i tak jazda, bo pierwsze 7 sklepów robię w pierwszą godzinę pracy.
Pon-niedziela 1600 na rękę, umowa o pracę, stała trasa. Mamy też drugiego kierowcę, który robi 3-4 kursy i 1 duży kurs jest podobny, tylko ma z 40 małych sklepów, później 8 sklepów i ostatnia trasa to znowu z 20 sklepów i zabranie koszy. Robota od 4 do 13, ale ma też trójkę z przodu w wypłacie.
Myślałem, że tak jest wszędzie...
A jak są takie piekarnie jak piszesz, to później się siefy dziwią, ze kradną, wynoszą, przepał i rozwalone auta.
Zapraszam innych chlebdriverów do dyskusji.
Re: Dla chlebdriverów. Dyskusja.
Jeździłem kiedyś w piekarni z mojej okolicy nie było wyjścia na początek dostałem stare ducato (zmasakrowane) no i ośka na firmę o 1 w nocy załadunek wyglądał że miałem już przygotowane kosze załadunek około 30/60 min sporo kierowców trzeba było odstać w kolejce potem trasa około 40 punktów łącznie 480 km dziennie. Firma spora bo jeździło w niej około 70 aut
Praca wymagająca pieniądze średnie
Praca wymagająca pieniądze średnie