POLIGLOTA IV - PRZERWA...... NIEMCY

Zapraszamy do przedstawienia się oraz prowadzenia dyskusji związanych z motoryzacją i busami .
Awatar użytkownika
Dychu
Użytkownik
Użytkownik
Posty:753
Rejestracja:21 cze 2017, o 11:44
Samochód:Master Wejkama
Uprawnienia:B,C,C+E, ADR, HDS
Re: POLIGLOTA IV - PRZERWA...... NIEMCY

Post autor: Dychu » 27 lut 2018, o 09:54

Ciekawy temat i jak zwykle małą wojenka....
Serdeczne dzięki kolego prof. za wstawkę, ja osobiście wydrukuję sobie i wrzucę na półeczkę bo to nie waży a czasem jak stoję to chętnie sobie poczytam i dokształcę się. Zapominam czasami słówek czy to we Francuskim, Hiszpańskim czy Niemieckim i takie wersje papierowe są jak znalazł. Atlas papierowy zawsze wożę, w tym przypadku preferuję ADAC i już nie raz nawigacja profesjonalna typu Garmin DEZL czy TOMTOM GO TRUCK dał dupy a wtedy właśnie z pomocą przychodzi papier którego tak nie lubią koledzy :-) ale to ich sprawa, niech kombinują :-). Co do wizerunku, po części się zgodzę, że nie można być takim totalnym burakiem i chociaż odrobinę powinniśmy reprezentować. To, że buraków nie brakuje to też wiemy ale tak jak napisał przedmówca, naszą rolą jest nie dyskusja z wózkowym czy magazynierem ale przetransportowanie towaru z punktu A do punktu B. Inną kwestią jest, że jak jesteśmy kierowani na rozładunku gdzieś, to powinniśmy chociaż wiedzieć gdzie nas kierują i tyle łapać a to już nie jest dyskusja ale podstawy i to my mamy się dostosować do danego kraju, języka bo to my jesteśmy tam gośćmi. Nie wiem po jakiego te spinki i dyskusje, jeśli ktoś chce coś sobą reprezentować, dokształci się, chce być burakiem, to jego sprawa i nic nam do tego. Każdy z nas ma prawo wyboru jak chce być postrzegany. Dam Wam może jeden przykład jak mi pomogło "dokształcenie językowe" , otóż 4 dni temu dopadła mnie Niemiecka Policja i zrobiła mi kontrolę. Wszystkie dokumenty miałem OK, ładunek 400 kg dobrze zapięty a więc pasy "grały" ale waliłem expresa 2.500 km i nie miałem czasu, zapomniałem zrobić tachobucha i tu problem. Policja to para młodych ludzi, on i ona, on w aucie a ona mnie kontroluje. Wiedziałem już, że jestem w dupie ciemnej więc poleciałem na żywca, że od dwóch dni nie śpię bo mam expresa, mam 4 dzieci i muszę je utrzymać a ty jesteś kobieta i powinnaś mnie zrozumieć. Oczywiście to żywiec ale nie miałem w danej chwili innej sensownej koncepcji :-). Za 10 minut przyszli oboje, oddali dokumenty i życzyli szerokiej drogi. Reasumując : czasem opłaca się umieć zachować i znać trochę język, buractwo tutaj akurat kosztowałoby mnie troszkę euro. Niemcy nie są takie straszne tak samo Francja jak i inne państwa jak umiemy się zachować. Jeżdżę wszędzie i nie przeszkadza mi to czy to landy Francuskie czy Hiszpańskie czy zimowa Skandynawia z której właśnie do Was piszę. Kontroli miałem wiele ale nigdy nie miałem z nimi problemu jeszcze przez tyle lat. Żeby nie było spinki...to moje zdanie i tak w swojej pracy postępuje.

Pozdrawiam Was

Zablokowany

Wróć do „Ogólny”