jakiego busa kupic
- damian44441
- Użytkownik
- Posty:4
- Rejestracja:15 gru 2015, o 16:24
Witam
Jak wyzej przymierzam sie do kupna busika ale nie wiem ci kupic, wczesniej z wiekszych aut mialem Vito 2,2cdi 2001r i Galaxy 1.9tdi 2004r. Chciałbym by bylo na 8 osob, w miare latwy demonaz tylnego rzedu siedzen by miec spora pake ( vito mialo nie tak latwy ale dawalem rade) i by na haku mialo najlepiej dmc2500 tak by raz na miesiac lub dwa wyskoczyc zagranice po jakies autko. Także busik do wszystkiego Wiem ze najlepszy bylby T4 jednak za przyzwoitego trzeba tez sporo zaplacic a rocznikowo mnie juz troche przeraża, T5 podobno bardzo awaryjny? Vito W639 zjada rdza i na haku 2000kg ? Może macie jakies propozycje? Mam na ten cel 40tys zł i niechciałbym raczej nic starego jak i duzego kloca ja sprinter czy LTek.
Jak wyzej przymierzam sie do kupna busika ale nie wiem ci kupic, wczesniej z wiekszych aut mialem Vito 2,2cdi 2001r i Galaxy 1.9tdi 2004r. Chciałbym by bylo na 8 osob, w miare latwy demonaz tylnego rzedu siedzen by miec spora pake ( vito mialo nie tak latwy ale dawalem rade) i by na haku mialo najlepiej dmc2500 tak by raz na miesiac lub dwa wyskoczyc zagranice po jakies autko. Także busik do wszystkiego Wiem ze najlepszy bylby T4 jednak za przyzwoitego trzeba tez sporo zaplacic a rocznikowo mnie juz troche przeraża, T5 podobno bardzo awaryjny? Vito W639 zjada rdza i na haku 2000kg ? Może macie jakies propozycje? Mam na ten cel 40tys zł i niechciałbym raczej nic starego jak i duzego kloca ja sprinter czy LTek.
Re: jakiego busa kupic
A w zyciu. Experta i Dispatche (tak to się nazywa na rynku brytyjskim) mieliśmy w naszej firmie. Kijem od miotły bym tego barachła więcej nie dotknął.Laweciarz pisze:Fiata Scudo polecam lub jego braci Experta lub Partnera.
Dość powiedzieć - szef to sprzedał w cholerę i zamiast trzech gówien kupił vito, po czym dokupił drugie - i te dwa vita więcej kilometrów robiły, bo z tych trzech ciągle któryś lądował na warsztacie.
Żaden nie ujechał bez konieczności wymiany silnika albo skrzyni biegów więcej niż 72 000 mil...
- damian44441
- Użytkownik
- Posty:4
- Rejestracja:15 gru 2015, o 16:24
Re: jakiego busa kupic
A jaki roczniki vita mieliscie i jaki silnik?
Re: jakiego busa kupic
Jak kupisz igłe od niemca co płakał jak sprzedawał,to raczej każdy bus będzie awaryjny.Kup to co ci się podoba i spełnia twoje oczekiwania. I nie słuchaj rad Dr.prof.hb Orysa ,bo niczym w życiu nie jeżdził,pracuje na czarno na stróżówce w londku lub pcimiu dolnym.(godziny w jakich pisze posty zdają się potwierdzać moje przypuszczenia)Znam ludzi co maja berlinga,scuda i sobie bardzo chwalą,bo spełniają ich założenia jakie mieli przy zakupie samochodu.
Generalnie jak dbasz tak masz.
Generalnie jak dbasz tak masz.
Re: jakiego busa kupic
Jumper: Front, to Ty? Wróciłeś jednak? Tęskniliśmy.... NOT.
damian44441 Myśmy mieli 113 CDI, rocznik 2014 oba, bardzo przyjemnego kopa to miało.
Natomiast jeśli chodzi o te trzy parchy Citroena i Peugeota które mieliśmy, to żadne z nich nie ujechało więcej niż bodajże 70 000 mil. W każdym z trzech egzemplarzy które mieliśmy padła skrzynia biegów wcześniej czy później (i raczej wątpię, żeby to była jakaś felerna seria, bo ten trzeci był o rok młodszy od dwóch pozostałych i nie był, jak one, ze znaczkiem Citroena tylko z Peugeotem).
Od ok 150 000 mil brało olej aż furczało. Jednego auta szef się pozbył przy ok. 160 000 mil, bo więcej stało w serwisie niż jeździło. Drugie poszło w okolicach 180 000 mil jak mu się w trakcie jazdy silnik rozsypał tak, że maska od środka była powgniatana na zewnątrz tak jak, wióry z niego leciały.
Ten najnowszy wyjeździł u nas do 220 000 mil, przy czym robiłem nim jeden z ostatnich kursów i na trasę Glasgow - Bruksela i z powrotem wziąłem ze sobą pięcio litrową bańkę oleju na dolewki i mi nie wystarczyła.
Prawda, auta w tej mojej firmie nie są serwisowane zbyt starannie, że tak to dyplomatycznie ujmę, jednak tak samo rabunkowo eksploatowane były mercedesy i bez problemu robiły znacznie większe przebiegi (ostatni raz kiedy jeździłem jednym z naszych Vito to miał ponad 360 000 mil na przebiegu i jeździł jak nowy, z wyjątkiem wyświetlania awarii ESP i tego, że jest opóźniony na przegląd o 11 000 mil). Auto w tym wieku wyglądało jak wrak (całe poobijane) ale (poza tymi miejscami gdzie ktoś nim przywalił) nie rdzewiało i jeździło naprawdę jak nowe.
Na plus francuzom trzeba zaliczyć bardzo sympatyczne zużycie paliwa.
Więc wybierzesz oczywiście jak będziesz chciał, mówią ludzie, że "jak dbasz, tak masz" i pewnie jakbyś dbał i chuchał, to by Ci te francuzy też dobrze mogły posłużyć. Ale jednak wydaje mi się, że szanse są duże na to, że nawet z chuchaniem będą z nimi problemy. Gdzieś kiedyś słyszałem, że ten silnik 2.0 pozostawia wiele do życzenia.
Co do mnie prywatnie: kolega ma rację w pewnym sensie, albowiem od września już praktycznie nie jeżdżę na busach - przez trzy miesiące w zaprzyjaźnionej firmie jeździłem 18 tonówką a teraz utrzymuję się głównie z pisania, dorywczo jeżdżac albo ciężarówkami dla agencji, albo busikiem w zaprzyjaźnionej firmie. Więc że za kółkiem spędzam średnio dwa-trzy dni w tygodniu, dużo siedzę po nocach, bo mi się wtedy najlepiej pracuje.
Ot, i cała tajemnica moich dziwnych pór zaglądania na to forum
A tu fotka "mojego" vito, zeszłej zimy na Mazurach, żeby nie było:
damian44441 Myśmy mieli 113 CDI, rocznik 2014 oba, bardzo przyjemnego kopa to miało.
Natomiast jeśli chodzi o te trzy parchy Citroena i Peugeota które mieliśmy, to żadne z nich nie ujechało więcej niż bodajże 70 000 mil. W każdym z trzech egzemplarzy które mieliśmy padła skrzynia biegów wcześniej czy później (i raczej wątpię, żeby to była jakaś felerna seria, bo ten trzeci był o rok młodszy od dwóch pozostałych i nie był, jak one, ze znaczkiem Citroena tylko z Peugeotem).
Od ok 150 000 mil brało olej aż furczało. Jednego auta szef się pozbył przy ok. 160 000 mil, bo więcej stało w serwisie niż jeździło. Drugie poszło w okolicach 180 000 mil jak mu się w trakcie jazdy silnik rozsypał tak, że maska od środka była powgniatana na zewnątrz tak jak, wióry z niego leciały.
Ten najnowszy wyjeździł u nas do 220 000 mil, przy czym robiłem nim jeden z ostatnich kursów i na trasę Glasgow - Bruksela i z powrotem wziąłem ze sobą pięcio litrową bańkę oleju na dolewki i mi nie wystarczyła.
Prawda, auta w tej mojej firmie nie są serwisowane zbyt starannie, że tak to dyplomatycznie ujmę, jednak tak samo rabunkowo eksploatowane były mercedesy i bez problemu robiły znacznie większe przebiegi (ostatni raz kiedy jeździłem jednym z naszych Vito to miał ponad 360 000 mil na przebiegu i jeździł jak nowy, z wyjątkiem wyświetlania awarii ESP i tego, że jest opóźniony na przegląd o 11 000 mil). Auto w tym wieku wyglądało jak wrak (całe poobijane) ale (poza tymi miejscami gdzie ktoś nim przywalił) nie rdzewiało i jeździło naprawdę jak nowe.
Na plus francuzom trzeba zaliczyć bardzo sympatyczne zużycie paliwa.
Więc wybierzesz oczywiście jak będziesz chciał, mówią ludzie, że "jak dbasz, tak masz" i pewnie jakbyś dbał i chuchał, to by Ci te francuzy też dobrze mogły posłużyć. Ale jednak wydaje mi się, że szanse są duże na to, że nawet z chuchaniem będą z nimi problemy. Gdzieś kiedyś słyszałem, że ten silnik 2.0 pozostawia wiele do życzenia.
Co do mnie prywatnie: kolega ma rację w pewnym sensie, albowiem od września już praktycznie nie jeżdżę na busach - przez trzy miesiące w zaprzyjaźnionej firmie jeździłem 18 tonówką a teraz utrzymuję się głównie z pisania, dorywczo jeżdżac albo ciężarówkami dla agencji, albo busikiem w zaprzyjaźnionej firmie. Więc że za kółkiem spędzam średnio dwa-trzy dni w tygodniu, dużo siedzę po nocach, bo mi się wtedy najlepiej pracuje.
Ot, i cała tajemnica moich dziwnych pór zaglądania na to forum
A tu fotka "mojego" vito, zeszłej zimy na Mazurach, żeby nie było:
- damian44441
- Użytkownik
- Posty:4
- Rejestracja:15 gru 2015, o 16:24
Re: jakiego busa kupic
Takze ogolnie nic sie nie zmienilo dalej mercedes to najlepsze opcja byle jak najmniejszy przebieg, najlepiej serwisowany w ASO jedynie rdza, ale wole zrobic troche rdzy w domu niz stac na autostradzie
Re: jakiego busa kupic
Z Mercedesem jednak nie jest też tak różowo. Cała firma Sprinterami stała (te małe wypierdki to tylko taki dodatek był) i ciągle się działy jakieś jaja z elektroniką. Jak nie DPF to cośtam, jak nie cośtam, to kontrola trakcji dostawała fioła...
Ale generalnie upierdliwe to było, ale przez 5 lat w tej firmie tylko dwa razy mi się zdarzyło, ze mnie skądś ściągali (w tym raz jak urwał mi się w czasie jazdy wał napędowy w Sprinterze o przebiegu blisko pół miliona mil )
Jednak z aut, z ktorymi miałem do czynienia w tej firmie to najbardziej nie do zdarcia było Iveco, które dostaliśmy "w spadku" po jakiejś innej firmie i miało zostać u nas "aż się popsuje". No i się draństwo nie chciało popsuć. Okna się same otwierały w czasie jazdy, odpadała gałka od skrzyni biegów, wszystko trzeszczało, brzęczało i telepało się, a pospuć się draństwo nie chciało za ch...
W 2013 poszło na sprzedaż i kupił je facet latający z Anglii na Bałkany i z tego co wiem, dalej u niego jeździ:
No ale jednak lepiej się jeździło Sprinterem który nawet mając problemy z elektroniką wciąż się zachowywał jak w miarę nowe auto, niż tym telepiącym się gruchotem, powiedzmy to sobie szczerze
Ale generalnie upierdliwe to było, ale przez 5 lat w tej firmie tylko dwa razy mi się zdarzyło, ze mnie skądś ściągali (w tym raz jak urwał mi się w czasie jazdy wał napędowy w Sprinterze o przebiegu blisko pół miliona mil )
Jednak z aut, z ktorymi miałem do czynienia w tej firmie to najbardziej nie do zdarcia było Iveco, które dostaliśmy "w spadku" po jakiejś innej firmie i miało zostać u nas "aż się popsuje". No i się draństwo nie chciało popsuć. Okna się same otwierały w czasie jazdy, odpadała gałka od skrzyni biegów, wszystko trzeszczało, brzęczało i telepało się, a pospuć się draństwo nie chciało za ch...
W 2013 poszło na sprzedaż i kupił je facet latający z Anglii na Bałkany i z tego co wiem, dalej u niego jeździ:
No ale jednak lepiej się jeździło Sprinterem który nawet mając problemy z elektroniką wciąż się zachowywał jak w miarę nowe auto, niż tym telepiącym się gruchotem, powiedzmy to sobie szczerze
Re: jakiego busa kupic
Jumper: Front, to Ty? Wróciłeś jednak? Tęskniliśmy.... NOT.
Upss... pomyłeczka panie !!!
Upss... pomyłeczka panie !!!
Re: jakiego busa kupic
Szyby same opadały,gałka w czasie jazdy odpadała...i tak pewnie coś jeszcze,ale się qrwa nie psuło
Stare przysłowie mówi: nowe może się zepsuć a stare musi...moim skromnym zdaniem nowego unikać jak ognia peżotów i citrołenów bo serwis i assistance mają gorszy niż polmozbyt za komuny, a używka...chyba każda ale zadbana z pewnego źródła.
Stare przysłowie mówi: nowe może się zepsuć a stare musi...moim skromnym zdaniem nowego unikać jak ognia peżotów i citrołenów bo serwis i assistance mają gorszy niż polmozbyt za komuny, a używka...chyba każda ale zadbana z pewnego źródła.