W poniedzialek mialem telefon, ze jest kurs do Polski i szybka propozycja: jesli sie zdecyduje w pol godziny, to zamiast isc do podwykonawcy (w domysle - do ktoregos z Was pewnie, wiec jak ktos z braku towaru na powrot utknal w Szkocji to nie krzyczec na mnie!), moge wziac swoja dziewczyne i pojechac. Dostawa w wigilie rano a potem przez swieta siedziec w PL. Co prawda mialo byc do Warszawy, wyszlo do Czestochowy, ale stanelo na tym, ze i tak mozemy pojechac na Mazury pod warunkienm, ze sie troche dorzuce do paliwa. No i jestesmy na te swieta u jej rodziny.
Gdyby jeszcze bylo jakies przyzwoite auto a nie Vito, to by bylo w ogole git, ale i tak nie mozna narzekac A do tego bedzie z tego jeszcze jakas kasa (choc to zalezy od tego, jaki kurs powrotny sie trafi, bo z oczywistych wzgledow nie jest to standardowy wyjazd placony za godzine...)
Tak wiec pozdrawiam serdecznie busiarzy z Mazur, bede sie tu krecil po okolicy pewnie jakies Kruklanki i Gizycko, wiec jak ktos zobaczy srebrne Vito z kierownica po prawej stronie to machajcie
Tylko dekker sie nie ucieszy, bo mu obiecalem posiedziec nad czyms, co mu obiecalem, a tu zamiast tego spedzilem dwa dni w trasie a teraz musze ciagle żreć i chlać bo luba ma duza rodzine...
Jak tu nie lubic takiego szefa
Re: Jak tu nie lubic takiego szefa
w sensie, ze busiarzy wszystkich pozdrawiam bedac na mazurach a nie, ze pozdrawiam tylko tych z mazur