FRONT242 pisze:POLACY ZACZELI PODBIERAC NAM WSZYSTKIE FRACHTY ..... a ty chinczyk jestes czy juz anglik ? szkot ? irlandczyk ? o [cenzura] - WAM PODBIERAJA !!!!!
Polacy - czyli polskie firmy. Nam - czyli szkockim firmom. NIe doszukuj się czegoś, czego nie ma.
Uciekles na wyspy gdzie sa inne stawki za prace i chcesz te pieniadze porownywac do polskich ???? Latwo jest siedziec w UK i wyzywac od dziadow ...
A dlaczego stawki są wysokie? Bo się ludzie szanują. Zajrzyj sobie na analogiczne forum brytyjskie i zobacz. Tam się nie spotyka prawie podejścia "muszę dać stawkę X, bo jak nie, to dziesięciu pojedzie taniej". Tam się widzi podejście "poniżej Y nie schodzę, bo trzeba sie szanować". I choć są także i brytyjskie dziad-transy, to dzięki solidarności większości rynku, rynek żyje i ma się dobrze (do czasu aż zniosą kabotaż).
Z tego co piszesz to ciagle szef to , szef tamto ... Rozumiem ze przez cale zycie nie zalozyles firmy i oceniasz wszystko z punktu widzenia kierowcy/pracownika/filozofa na emigracji .
Mam firmę, ale w innej branży. Chciałem wejśc do transportu, miałem ugadaną robotę, już kupowałem auto, aż mi klient przyszedł i powiedział, że ma Polaka który to będzie robił za pół ceny (chodziło o kursy Szkocja-Polska i z powrotem z pełnym ładunkiem, na wyłączność, znalazł się chętny do latania za 900 funtów w obie strony a my byliśmy umówieni na 1600). Bardzo dobrze, że "propozycja nie do odrzucenia" przyszła zanim kupiłem auto, bo dzięki temu się okazała "propozycją do odrzucenia" i postanowiłem wrócić do firmy.
Wiec kolego jak zakladasz firme to musisz sie liczyc z tym ze na poczatku bedziesz dzialac na granicy oplacalnosci .
"Na granicy opłacalności" a "grubo poniżej granicy opłacalności" to różnica.
Zanim rozkrecisz znajmosci , uklady , obadasz rynek to troche potrwa . Ci co jezdza za " miche ryzu " padna po pol roku , po roku , po 2 latach MAX .
No właśnie. Dlatego nie warto jeździć za miskę ryżu i trzeba się od początku szanować. Cieszę się że poza Twoim pluciem na mnie ad-personam zgadzamy sie co do meritum.
Wielki szacun dla tych ludzi ktorzy probuja rozkrecac swoje firmy od podstaw a nie uciekaja po wyspach i sa tam parobasami
Szacun za co? Że się wolą kopać z koniem zamiast żyć jak człowiek? Teraz to już nie te czasy, ale jak zaczynałem na busach w Szkocji to mieliśmy jak pączki w maśle - zarobki większe jak na tirze, spanie po hotelach itd. Sorki, ale nie zamieniłbym się na zakładanie od zera firmy w Polsce, użerania się z polską biurokracją, z niepłacącymi klientami, podgryzania się po kostkach jeśli chodzi o ceny itd.
To o czym piszę, to to, że gdyby polscy przewoźnicy bardziej się szanowali i zamiast iść na wyniszczającą wojne cenową bardziej się szanowali to i nasi busiarze mogliby mieć znacznie lepiej niż mają.
( tez pewnie pracujac za polowe stawki takiej jaka ma angol
)
Dlaczego miałbym pracować za połowę stawki jaką ma angol? W Angoli są bardzo niskie zarobki, to by było znacznie poniżej pracy minimalnej.
Tak poważnie: NIGDY nie pracowałem za mniejszą stawkę niż inni kierowcy w mojej firmie. W większości przypadków jest to tutaj jawne.
W oczach anglika zabierasz mu prace i pracujesz za polowe albo mniej tego co on zarabia . Tez jestes DZIADEM z polski ktory robi za miche ryzu . Jak nie ty to setki tysiecy innych polakow .
Nie mogę wypowiadać się za setki tysięcy innych Polaków, ale zdziwiłbym się, gdyby pracowali za połowę stawki. Po pierwsze, większość Polaków pracuje w zawodach, w których stawki są niewiele wyższe niż praca minimalna, więc to by było nielegalne. Po drugie - to by było niewykonalne, z prostego powodu. W UK zarabia się więcej, ale żyje się znacznie drożej. Ktoś, kto godziłby się na pracę za 4 funty na godzinę zwyczajnie nie byłby w stanie utrzymać się z tego.
Takie sa prawa wolnego rynku i tego nie zmienisz .
W Wielkiej Brytanii wolny rynek jest troszkę dłużej niż w Polsce, a jednak przedsiębiorcy się potrafią szanować i nie jeżdżą poniżej kosztów paliwa. Pracownicy też: nie idzie znaleźć kierowcy gotowego gnieździć się w kurniku na kabinie busa przez wiele tygodni. A mimo tego branża, choć osłabiona konkurencją ze wschodu, wciąż trzyma się mocno. Jak to jest? Nie znają się?
To jest normalne w takim systemie w jakim zyjemy .W polsce ludzie sa bardzo obrotni i kumaci , dlatego w ciagu 25 lat od upadku komuny , polska jest na dobrej drodze
Co jest normalne? Dziad-transy? Jeżdżenie poniżej kosztów i płakanie że się budżet nie domyka?
Zawsze znajda sie tacy jak ty co spakuja tobolek , wyrusza za chlebem po swiecie i zza ekranu beda opluwac ludzi mieszkajacych w polsce i polske ( to ta czesc polonii wąsato-swetrzastej , w skorzanych czarnych kurtkach i wypolerowanych czarnych pantoflach z szyszkami , stojacy po polskiej mszy za kosciolem z butelka polskiego piwa w reku
i klepiac sie po ramieniu opowiadaja o dobrobycie w ichNYM nowym kraju )
Jak na razie to Ty mnie opluwasz, bo nie podoba Ci się, że po prostu opisałem jak jest:
Polskie Dziad Transy, gotowe wziąć fracht za mniej niż koszty paliwa, psują rynek, nie tylko sobie ale i innym. Potrafisz się odnieść do meritum bez wylewania na mnie wszystkich oszczerstw, które Ci ślina na język przyniesie?
orys pisze:No proszę. A ja przez 4 lata na busach i tyle samo na ciężarówkach byłem przeładowany dwa razy - raz był to mój ostatni dzień w tej firmie, drugi raz byłem przeładowany na papierze o ok. 50 kg (ale ponieważ ważę nieco więcej niż 75kg przyjmowane za wagę kierowcy, była to prawie stówa). Szef mnie błagał, bo sytuacja była podbramkowa i zapłacił mi ekstra za ryzyko...
.... no i zapomniales dodac "
i wtedy sie obudzilem ...." , komu ty takie piadry bedziesz opowiadac ?
Takie to dla Ciebie dziwne, że gdzie indziej jest cywilizacja? Nie mowię, że wszyscy w UK są święci, wystarczy spojrzeć na busy np. z UKXD (taki tutejszy dziad-trans) które jak jadą na pusto to zawsze mają z górki dzięki dodatkowym piórom resorów, ale w mojej firmie akurat z takimi rzeczami nie ma problemów. Między innymi dlatego, że klienci nie pozwolą załadować więcej niż nośność samochodu.
Duzo w swoim poscie piszesz cos w stylu " ja mowilem ze to tak , pokazywalem , tlumaczylem szefowi .... "
No to [cenzura] jak taki madry jestes to trzeba bylo zalozyc swoja firme i nie pokazywac palcem co i jak i gdzie . Bo takich co " ja wiem jak to zrobic " to ja znam w [cenzura] , ale tez nigdy nie odwazyli sie firmy zalozyc , tylko filozofuja jak oni by to lepiej zrobili ...
Jakbyś czytał ze zrozumieniem, to byś widział, że całkowite przesłanie brzmi "pokazywałem, tłumaczyłem a szef, doświadczony człowiek, sprowadził mnie na ziemię i pokazał jak jest". Co do zakładania firmy - o tym już pisałem.
Bedziesz wyjasnial zycie ..... nie wiedzac jak to wyglada z perspektywy prowadzacego firme w PL czy gdziekolwiek .
Get the fuck out !
Zapewne miałeś na myśli "fuck off". To co napisałeś tłumaczy się jako "wyjdź, wyjedź". A już przecież wyjechałem i Ci się to nie podoba.
GoldenCobra pisze:To jest idealny przykład Polskiego Cebulaka
Mówisz o Froncie242? Nie można się nie zgodzić. W ogóle nie potrafi odnieść się do meritum mojej wypowiedzi, za to widać w nim tą zawiść - nie może przeboleć tego, że komuś jest lepiej i zarzuca mi że kłamię - bo przecież to niemożliwe, żeby ktoś pracował w firmie, ktora płaci przyzwoicie, nie lata przeładowana i jeszcze w dodatku będąc (jedynym!) Polakiem zarabia tyle samo ile pozostali kierowcy...
Ciekaw jestem, czy kogoś stać na dyskusję dotyczącą meritum sprawy - tzn. analizę tego, dlaczego dziad transy psują rynek jeżdżąc za stawki które nikomu nie pozwolą nawet na pokrycie kosztów....