pierwsza podroz

Zapraszamy do przedstawienia się oraz prowadzenia dyskusji związanych z motoryzacją i busami .
Awatar użytkownika
gucio5083
Użytkownik
Użytkownik
Posty:5
Rejestracja:12 lip 2014, o 10:27
Samochód:peugot boxer
Uprawnienia:b be c ce
Re: pierwsza podroz

Post autor: gucio5083 » 12 lip 2014, o 12:32

jaki masz problem ??

Awatar użytkownika
Matlub
Użytkownik
Użytkownik
Posty:53
Rejestracja:24 mar 2014, o 12:16
Uprawnienia:B

Re: pierwsza podroz

Post autor: Matlub » 12 lip 2014, o 12:48

ale że kto???

Awatar użytkownika
jedi6667
Posty:186
Rejestracja:25 cze 2014, o 17:01
Samochód:Fiat Ducato 3.0 Maxi
Uprawnienia:B
Lokalizacja:Żyrardów

Re: pierwsza podroz

Post autor: jedi6667 » 12 lip 2014, o 13:28

Pewnie ma problem do mnie za zwrot o pisaniu, sorki i szerokiej drogi.

Awatar użytkownika
miczppp
Posty:77
Rejestracja:20 cze 2014, o 17:52
Samochód:Ducato
Firma:kontrans
Uprawnienia:b

Re: pierwsza podroz

Post autor: miczppp » 12 lip 2014, o 19:57

na 3 na 1 to 12x 6-ciopak Żywca i ze 3x 1l zbożówki

Awatar użytkownika
Camonierro

Re: pierwsza podroz

Post autor: Camonierro » 17 gru 2016, o 13:32

Pij dalej piwo z puszki a za kilka lat będziesz mówił do swojej żony ,,sorry kochanie ale łodyga nie dyga". A co do tematu jazdy to prawda jest taka, ze jak toś nie robi tego z pasji to szybko wykruszeje bo nawet 6 koła na miesiąc nie zmusi Cię na dłuższą metę do jazdy w systemie na przykład 6 na 2. Siedzę od tygodnia an forum wałkuję tematy ale gdyby nie moje doświadczenie to bym pewnie wszystko tutaj łykał jak młody pelikan bez żadnej poprawki. Czytaj kolego forum dużo tutaj jest ciekawych info ale nie brakuje ludzi takich którzy znajdują się na każdym forum niezależnie od branży którzy pitolo, że nic się nie opłaca, że jest wszystko takie straszne i niedobre, cebulandia bajkolandia :). Jak się nie spróbuje to się człowiek nie dowie jak to dokładnie jest. A co do zasady jakoś to będzie to nie do końca się z Tobą kolego zgodzę bo z drugiej strony siedzieć i się zamartwiać to szkoda życia... trzeba próbować wyjdzie to wyjdzie nie wyjdzie to nie wyjdzie. Siedzę czytam wszystko na forum bo przymierzam się do przejścia na swoje. Ktoś zarzucił w innym temacie, ze pełno jest drajwerów którzy nie wiedzą czym się różni auto dostawcze od ciężarowego... ok ja też różnicy nie widziałem więc jak ktoś zarzuca Ci niewiedze to nie iść la lewiznę tylko google i czytamy bo nikt się z wiedza nie urodził ale z drugiej strony po forum widzę, że za transport biorą się osoby totalnie nieprzygotowane do pracy którzy nie mają nawet zielonego pojęcia o prowadzeniu firmy a i wiedza na temat transportu zaczyna się i kończy na pojechaniu po zakupy w sobotę do marketu ale uprali się na busy bo nie trzeba licencji a sąsiad ma i ja też chcę. Trzeba się namęczyć nakombinować, trzeba czytać żeby dobre auto wybrać przy zakupie. Ja liczę się z tym, że wielkie G z tego wyjdzie dlatego chcę kupić auto za gotówkę, żadne leasingi bo trzeba minimalizować koszty miesięczne utrzymania firmy a nie dokładać krzyże. :) A pro po z tym kombinowaniem na przykład jak to by zrobić żeby mi auto mniej paliło to dla mnie taka praca to super zajęcie prawie tak jak kombinowanie jak poderwać dziewczynę :). No nic ale ja mam 22 lata i zdaniem wielu osób gówno wiem o życiu i najlepiej jakbym poszedł na durne studia i potem robił to co robią serialowi bohaterowie czyli projekty dla szefa haha. A co do przymierzania się do jazdy na zestawach za granicą to u mnie kariera wyglądała tak, że zacząłem pracę na busie w kurierce skąd wypierdzieliłem mnie po miesiącu za niekulturalne zachowanie wobec klientów ( fakt nie lubię pracować z ludźmi dlatego wybrałem ostatecznie pracę na międzynarodówce) potem pracowałem 3 miesiące jako przedstawiciel handlowy stamtąd sam się wypierdzieliłem, potem miesiąc na ciężarówce z dźwigiem ciesielski a potem zrobiłem sobie C+E i pracowałem przez pół roku na UE... i tylko na UE po Polsce zestawem nie jeździłem i mam nadzieję, ze nigdy nie będę musiał.... Tak, że nie ma się czego bać... ja akurat miałem dobrych kolegów w firmie to mi pomagali i tłumaczyli co i jak. Jednak powiem szczerzę bywają momenty, że pot się po zadzie leje ze stresu i strachu i to niezależnie od doświadczenia... generalnie praca jedwabista ale jak masz słabą psychę i byle gówno doprowadza Cię do rozpaczy, że rzucasz wszystko i uciekasz to to nie jest praca dla Ciebie... nie raz mi się zdarzyło wjechać gdzieś skąd był ciężki wyjazd bo się miało margines 10 cm (w Alpach an Italii to standart) trzeba opanować stres i działać racjonalnie, nie bać się poprosić o pomoc... byli już tacy delikatni co to myśleli, że będą sobie podróżować za darmo i chodzić na wycieczki... zresztą zaczniesz jeździć sam zobaczysz. Polecam zakup bukłaku z wodą o pojemności 20 litrów inaczej to się nazywa prysznic turystyczny od Świąt Wielkiej Nocy na naczepie jak masz pustą już można się kąpać... chyba, że nie stanowi dla Ciebie problemu nie myć się więcej jak 2 dni ale dla mnie stanowiło więc trzeba było sobie radzić :). No nic już i tak się mega rozpisałem. Powodzonka życzę.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Ogólny”